Oszukać przeznaczenie
2017-12-03
Po ośmiu spotkaniach wyjazdowych GTK w końcu zagra na własnym parkiecie. Hala Łabędź zostałą specjalnie przygotowana na ekstraklasę i podwoiła swoją pojemność. Zapewne zostanie ona kompletnie wykorzystana, bo do Gliwic przyjeżdża lider Polskiej Ligi Koszykówki, Anwil Włocławek.Tym, którzy regularnie śledzą wyniki najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce naszego najbliższego rywala nie trzeba przedstawiać. Anwil w ekstraklasie pojawił się w 1992 roku i od tego czasu występuje w niej nieprzerwanie. W tym okresie raz wywalczył tytuł mistrza Polski, aż osiem razy był drugi, a dwukrotnie kończył rozgrywki na najniższym stopniu podium. Do kolekcji trofeów można jeszcze doliczyć dwukrotne zdobycie Pucharu Polski oraz Superpucharu. To ostatnie trofeum zespół prowadzony przez Igora Milicicia wywalczył na początku obecnych rozgrywek. W nich koszykarze z Kujaw radzą sobie bardzo dobrze i po ośmiu kolejkach są liderem z bilansem ośmiu zwycięstw i jedną porażką. Lepsi od drużyny z Włocławka okazali się koszykarze PGE Turowa Zgorzelec, wygrywając u siebie 99:96. Był to jeden z trzech dotychczasowych meczów wyjazdowych "Rotweilerów". W pozostałych wygrali oni wysoko w Krośnie i Gdyni.
W ostatnim meczu przed pojedynkiem w Gliwicach po zaciętym meczu Anwil wygrał u siebie z BM Slam Stalą Ostrów Wlkp. 78:76. Kluczową akcję meczu przeprowadził Ivan Almeida, który zablokował rzut D.J. Richardsona i nie pozwolił doprowadzić do dogrywki. M.in. dzięki tej akcji Kabowerdeńczyk został wybrany graczem listopada PLK i przed rozpoczęciem meczu z GTK otrzyma nagrodę - zegarek marki Festina. Almeida ostatnio nie trenował z powodu kontuzji palca, ale jego występ w najbliższym meczu jest niezagrożony. Podobnie zresztą jak i Szymona Szewczyka, który także opuścił kilka ostatnich treningów. Również zespół Pawła Turkiewicza przystąpi do meczu w pełnym zestawieniu. Od tygodnia z zespołem trenuje już Lukas Palyza, który pauzował z powodu złamania kości jarzmowej. W poniedziałek reprezentant Czech wrócił do treningów i zdążył nawet zagrać w rewanżowym meczu towarzyskim z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Nasz czołowy strzelec, póki co, będzie występował w specjalnie przygotowanej masce, która ma chronić miejsce urazu przed powtórnym uszkodzeniem.
Przed przerwą na występy reprezentacji w eliminacjach do mistrzostw świata także GTK wygrało swój ostatni mecz. Po świetnym finiszu w czwartej kwarcie gliwiczanie ograli AZS Koszalin 97:90. Od tego momentu minęły jednak już ponad dwa tygodnie i forma obu drużyn jest sporą niewiadomą. Gliwiczanie trenowali prawie w komplecie. Poza kontuzjowanym Palyzą trener Turkiewicz miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Zagrano także dwumecz z MKS-em, który zakończył się podziałem zwycięstw, z tym iż każdy z zespołów wygrywał na wyjeździe. Trener naszych najbliższych rywali, Milicić, nie miał takiego komfortu. Na zgrupowania reprezentacji wyjechali: Almeida, Kamil Łączyński, Josip Sobin i Jarosław Zyskowski. W mocno osłabionym zestawieniu Anwil zagrał towarzysko z Legią Warszawa i przegrał 78:93. Z kolei z grupy kadrowiczów najwięcej występował Łączyński, który dojechał na zgrupowanie w trybie awaryjnym, po tym jak okazało się, że zabraknie A.J. Slaughtera. Rozgrywający Anwilu swoją postawą na parkiecie udowodnił, iż selekcjoner Mike Taylor może mieć z niego pożytek w kolejnych grach. W Gliwicach to właśnie pojedynek Łączyńskiego z Robertem Skibniewskim, który swego czasu także grał we Włocławku wzbudza najwięcej emocji.
Równie ciekawie powinno być na pozycji nr 2, gdzie staną naprzeciwko siebie najskuteczniejsi w obu ekipach, Jonathan Williams i Almeida. Ważne będzie także starcie w strefie podkoszowej, gdzie zmierzą się Maverick Morgan i Sobin. Wydaje się, że więcej atutów ma Chorwat, ale amerykański wieżowiec już nie raz potrafił w tym sezonie zaskoczyć. Niekwestionowanymi atutami Anwilu są ponadto bardzo szeroka ławka rezerwowych oraz zdecydowanie lepsze parametry fizyczne. Po stronie atutów GTK z pewnością należy wymienić fakt gry we własnej - dla włocławian z pewnością specyficznej - hali. Z pewnością każdy inny wynik niż zwycięstwo gości będzie sporą niespodzianką, ale te w Gliwicach zdarzały się już nie raz.
Zapraszamy do udziału w pierwszym historycznym spotkaniu GTK na własnym parkiecie w ramach rozgrywej PLK. Początek meczu o 18, a ci którzy jeszcze nie nabyli wejściowek mogą to uczynić w kasie biletowej przy wejściu do hali. Transmisja meczu na żywo w Emocje.TV.