
Cenna wygrana w Łańcucie. Tauron GTK ogrywa Rawlplug Sokoła
2022-11-08
Tauron GTK Gliwice wygrywa w Łańcucie z miejscowym Rawlplug Sokołem 73:68. Zespół Maroša Kováčika prowadził praktycznie przez całe spotkanie, ale były momenty, w którym beniaminek Energa Basket Ligi był bardzo blisko rywala. Dla zwycięzców 23 punkty i 9 zbiórek zdobył Kamari Murphy.Po trzech kolejnych porażkach Tauron GTK chciało znaleźć przełamanie. Zespół Maroša Kováčika punktów szukał w Łańcucie, gdzie mierzył się z beniaminkiem Energa Basket Ligi, Rawlplug Sokołem. Ewentualna porażka mogła mocno skomplikować sytuację i uwikłać gliwiczan w walkę o utrzymanie. Goście od pierwszych minut grali jednak skutecznie i szybko uzyskali bezpieczną przewagę. Świetny fragment zaliczył Terrance Ferguson, który trafił trzy kolejne rzuty z dystansu (2:9). Z kolei miejscowi mieli spore problemy ze znalezieniem drogi do kosza. Trener Radosław Soja szybko wprowadził na parkiet debiutanta, Correya Sandersa, ale zawodnik z przeszłością w Enea Astorii Bydgoszcz nie był w stanie zmienić oblicza spotkania. Kiedy cztery punkty zdobył Earl Jerrod Rowland, a Kamari Murphy trafił pierwszy raz w sezonie zza łuku (6:16) trener miejscowych poprosił o przerwę na żądanie. Po wznowieniu gry łańcucianie, a konkretnie Filip Struski pierwszy raz trafił zza łuku, ale kolejne akcje ponownie należały do przyjezdnych. Szczęśliwie z półdystansu przymierzył Murphy, a skuteczną dobitką kwartę zakończył Ferguson (10:21).
Już na początku drugiej odsłony dwoma skutecznymi zagraniami popisał się Filip Put i przewaga gości sięgła 15 punktów (10:25). Impas miejscowych przełamał dopiero Sanders, który przymierzył z półdystansu. Dobrze pod koszem znalazł się także Przemysław Wrona, a Marcin Nowakowski ograł Norberta Maciejaka i koszykarze Rawlplug Sokoła systematycznie zbliżali się do rywala (16:27). Kiedy Sanders trafił zza linii 6,75 m trener Maroš Kováčik poprosił o przerwę na żądanie, ale ta nie przyniosła oczekiwanego efektu. Rozpędzeni miejscowi, a konkretnie Delano Demetrius Spencer II trafił z dystansu, a Raynere Zynique Thornton dwukrotnie powiększył dorobek swojego zespołu i zredukował straty do zaledwie trzech "oczek" (26:29). Goście nie pozwoli jednak doprowadzić do wyrównania, a drugi oddech złapali dzięki akcji 2+1 Rowlanda. Kiedy gliwiczanie zaliczyli serię 6:0 ich przewaga ponownie wzrosła do dziewięciu "oczek" (29:38). Jako ostatni drogę do kosza w tej części gry znalazł Sanders.
Po przerwie ponownie lepiej prezentowali się przyjezdni. Niezwykle aktywny był Murphy. Amerykański środkowy najpierw wykorzystał doskonałe podanie Rowlanda, a potem dwukrotnie wykończył szybki atak. W międzyczasie dobrze obsłużył też Fergusona, który z najbliższej odległości zdobył łatwe punkty, a trener gospodarzy zmuszony był przerwać dobrą serię gliwiczan (34:48). Po niej skuteczną akcja w polu trzech sekund popisał się Jure Skifić i Tauron GTK uzyskało najwyższe prowadzenie w meczu (34:50), ale potem rozpoczął się show Spencera. Zawodnik Rawlplug Sokoła trafiał z dystansu jak szalony i po jego czterech kolejnych "trójkach" przewaga gliwiczan stopniała do zaledwie siedmiu "oczek" (47:54), a trener Kováčik zmuszony został do skorzystania z czasu na żądanie. To nie zatrzymało łańcucian, którzy po celnych rzutach wolnych Spencera zbliżyli się do przeciwnika jeszcze bardziej (51:54).
Kiedy na początku czwartej odsłony z dystansu przymierzył Sanders straty Rawlplug Sokoła zostały zniwelowane do zaledwie jednego punktu (54:55). W następnej akcji Put dobrze wypatrzył Szlachetkę pod koszem i obsłużył kolegę podaniem, które rozgrywający Tauron GTK zamienił na łatwe punkty. Zza łuku swoją okazję wykorzystał także Ferguson, a Murphy obsłużył Puta i gliwiczanie mogli odetchnąć (54:62). Goście dzięki doskonałej współpracy Rowlanda i Murphy'ego cały czas utrzymywali bezpieczny dystans, ale kiedy Rowland i Szlachetka pomylili się w rzutach z dystansu, a Sanders dwukrotnie okazał się skuteczny przewaga Tauron GTK stopniała do czterech "oczek" (66:70) i trener Kováčik raz jeszcze poprosił o dodatkową przerwę. Faulowany Rowland trafił tylko jeden rzut wolny, a po drugiej stronie parkietu skuteczniejszy był Sanders, który wykorzystał swoje dwie próby (68:71). W kolejnej akcji Rowland nie trafił rzutu i Rawlplug stanął przed szansą na doprowadzenie do dogrywki. Rzut z dystansu spudłował będący w wysokiej formie rzutowej Spencer i stało się jasne, że gliwiczanie zgarną komplet punktów.
Kolejny mecz Tauron GTK zagra u siebie 18 listopada z Eneą Zastalem BC Zielona Góra.
Rawlplug Sokół Łańcut - Tauron GTK Gliwice 68:73 (10:21, 21:17, 20:16, 17:19)
Rawlplug Sokół: Marcin Nowakowski 4, Mateusz Szczypiński, Delano Demetrius Spencer II 25 (6x3), Raynere Zynique Thornton 8, Przemysław Wrona 5 - Correy Sanders 17 (1x3), Filip Struski 6 (2x3), Quinterian Latrell McConico 3, Mateusz Bręk. Trener Radosław Soja.
Tauron GTK: Earl Jerrod Rowland 14, Szymon Ryżek, Terrance Ferguson 16 (4x3), Jure Skifić 2, Kamari Murphy 23 (1x3) - Mateusz Szlachetka 12,Filip Put 6, Aleksander Busz, Norbert Maciejak. Trener Maroš Kováčik.