Dominacja Znicza
2015-01-25
Kompletnie nieudana okazała się wyprawa koszykarzy GTK do Pruszkowa. Gliwiczanie przegrali z miejscowym Zniczem Basket aż 80:58. O tym, że prowadzeni przez Michała Spychałę zawodnicy są niezwykle groźni na własnym parkiecie było wiadomo jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Nikt jednak nie spodziewał się tego, że po bardzo dobrym występie w Krośnie drużyna Stanisława Mazanka i Łukasza Kopery przegra aż w tak dużych rozmiarach.Całe nieszczęście zaczęło się już w pierwszej kwarcie. Gospodarze szybko narzucili swój styl gry i po ponad dwóch minutach gry prowadzili 6:0 po skutecznych akcjach Adama Linowskiego i Marcina Kowalewskiego. Chwilę później Adam Kaczmarzyk podwyższył kolejną "trójką" na 9:1. Kiedy wydawało się, że przyjezdni w końcu złapali swój rytm i po efektywnych zagraniach Artura Donigiewicza i Wojciecha Frasia zniwelowali straty do trzech "oczek" (9:6), nastąpił kolejny atak pruszkowian. Znów zaczęli trafiać Linowski i Kowalewski, a do tej dwójki dołączył Paweł Hybiak. Szkoleniowcy gości poprosili o przerwę na żądanie, ale ta nie przyniosła żadnego efektu. Przez ponad cztery minuty gry nasz zespół nie potrafił trafić do kosza, efektem czego było aż 15 punktów straty po zaledwie 10 minutach gry (23:8).
Druga część meczu rozpoczęła się od mocnego uderzenia zawodników GTK. Skuteczne akcje Pawła Szymańskiego i Tomasza Wróbla (23:13) zmusiły trenera gospodarzy do wzięcia czasu. Rozmowa trenera Spychały ze swoimi zawodnikami spowodowała, że ci znów szybko zabrali się do roboty. Za sprawą głównie zawodników rezerwowych Znicz Basket zdobył dziewięć punktów z rzędu i jego przewaga urosła do sporych rozmiarów (34:13). Niemoc gliwiczan przełamał dopiero kolejną "trójką" Wróbel. Jednak już do końca pierwszej połowy przewaga miejscowego zespołu oscylowała wokół aż 20 punktów różnicy (46:25).
Po przerwie znów lepiej zaczęli goście. Akcją 2+1 i rzutem z dystansu popisał się Szymański. Dwa punkty dołożył też Łukasz Paul i straty GTK zmalały do 15 "oczek" (48:33). Na więcej nie pozwoli już miejscowi zawodnicy, a kolejny przestój w ataku spowodował, że przewaga Znicza Basket znów urosła do 25 punktów różnicy (62:37). W końcówce trzeciej odsłony ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Donigiewicz, który zdobył ostatnie sześć "oczek" dla gliwiczan, ale to pozwoliło na zredukowanie strat tylko do 19 punktów straty (64:45).
Początek ostatniej części gry wlał jeszcze nadzieję w serca kibiców GTK, po tym jak trzy rzuty wolne wykorzystał Donigiewicz, a zza łuku przymierzył Hubert Pabian (66:51). Po kolejnych skutecznych zagraniach Norberta Kulona i Wróbla udało się zmniejszyć przewagę gospodarzy do 13 "oczek" (71:58), ale jak się później okazało goście nie potrafili już zdobyć ani jednego punktu do końca meczu, pod czas gdy pruszkowianie dołożyli kolejne dziewięć "oczek" (80:58).
Za tydzień czeka nas ostatni mecz z serii gier wyjazdowych, ale tym razem udajemy się dość blisko. Zagramy w Sosnowcu z Zagłębiem i jeśli chcemy jeszcze powalczyć o play off, to musimy ten mecz bezwzględnie wygrać.