Fatum drugiej połowy
2015-10-21
Gdyby mecz trwał 20 minut GTK przywiozłoby komplet punktów z Prudnika. Niestety, to meritumkredyt Pogoń po przerwie była zespołem zdecydowanie lepszym i wygrała w niezwykle istotnym meczu z gliwiczanami.Pomni doświadczeń z poprzednich spotkań koszykarze GTK rozpoczęli pojedynek z drużyną Tomasza Michalaka w głębokim skupieniu i z dużą motywacją. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Konsekwentna gra w ataku i obrona najpierw przyniosła prowadzenie 4:0 po celnym rzucie z półdystansu Piotra Pluta, a następnie po dwóch skutecznych zagraniach Łukasza Bodycha, który wrócił do pierwszej piątki 10:2. Po serii niecelnych rzutów z dystansu w wykonaniu meritumkredyt Pogoni ich niemoc w końcu przełamał Paweł Bogdanowicz, ale za sprawą Huberta Pabiana GTK cały czas utrzymywało bezpieczną przewagę (5:12). Od tego momentu nastąpił jednak zryw gospodarzy. Najpierw skuteczną dobitką popisał się Adam Cichoń, a następnie zza łuku przymierzyli Kacper Stalicki oraz Bogdanowicz i prudniczanie po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie (13:12).
W drugiej kwarcie obie drużyny miały problem z trafianiem do kosza, a jako pierwsi właściwy rytm złapali goście. Spora w tym zasługa Kacpra Radwańskiego, który w krótkim odstępie czasu zdobył pięć "oczek". Kolejne dwa punkty dołożył Bodych i GTK wróciło na prowadzenie (15:19). Gospodarze szybko wrócili do gry za sprawą Wojciecha Leszczyńskiego i Grzegorza Mordzaka (21:20). Końcówka tej części gry to już jednak popis Pabiana i Wojciecha Frasia. Obaj do spółki zdobyli sześć punktów wzajemnie sobie asystując, czym zapewnili gliwiczanom spokojniejszą przerwę (25:28).
Do połowy trzeciej kwarty możemy obserwować wzajemną wymianę ciosów, przy czym cały czas ciut lepszym zespołem jest GTK (31:35). Gospodarze w końcu wyrównują za sprawą Tomasza Nowakowskiego (35:35) i osiągają minimalną przewagę. Na niespełna dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty do remisu doprowadza akcją 2+1 Fraś (42:42). Końcówka należy jednak do meritumkredyt Pogoni, która ostatecznie uzyskuje cztery punkty przewagi przed decydującą częścią gry (51:47).
Kiedy ostatnie 10 minut gry rozpoczyna się od trafienia Tomasza Wróbla (51:49) można się było spodziewać, że losy pojedynku będą się ważyć do ostatnich sekund. Miejscowi uszczelnili jednak defensywę, a dzięki rzutom Nowakowskiego i Leszczyńskiego udało się zbudować przewagę (58:49). Goście próbowali jeszcze odrabiać straty za sprawą Pabiana i Radwańskiego (60:55), ale nadzieję na korzystny rezultat odebrali im Bogdanowicz i Mordzak. "Trójka" Wróbla była już tylko próbą zmniejszenia rozmiarów porażki (69:60).
Już w najbliższą sobotę kolejnym rywalem GTK będzie Astoria Bydgoszcz. Początek meczu w Gliwicach o godzinie 18.