GTK przegrywa derby w Dąbrowie Górniczej. Kluczowe rzuty Małgorzaciaka

MKS ponownie lepszy w derbach. GTK dzielnie trzymało się przez trzy kwarty, w pewnych fragmentach nawet prowadząc, ale seria trzech "trójek" Filipa Małgorzaciaka w czwartej odsłonie przesądziła o losach meczu. Dąbrowianie wygrali 101:92.

Ostatnim akordem roku 2021 był derbowy pojedynek MKS-u Dąbrowa Górnicza z GTK Gliwice. Oba zespoły znajdują się w dolnych rejonach ligowej tabeli i szukały niezwykle cennych punktów w kontekście walki o utrzymanie. Do niezwykle istotnej potyczki obie drużyny przystąpiły mocno osłabione. Wśród gospodarzy zabrakło: DJ Fennera, Caio Pacheco i Josipa Sobina. Z kolei po stronie gości nieobecni byli: Josh Fortune i Roberts Stumbris. Pomimo mocno okrojonych składów oba zespoły stworzyły niezwykle ciekawe widowisko.

Pierwsze punkty w meczu zdobył Devyn Marble, który wykorzystał przewagę nad Kacprem Radwańskim. GTK szybko jednak wyrównało, a kiedy pierwszą "trójkę" trafił Filip Put, po raz pierwszy wyszło na prowadzenie (4:5). Tych rzutów dystansowych w pierwszej kwarcie było całkiem sporo, a obie ekipy łącznie trafiły dziewięć razy zza linii 6,75 m. Lepsi w tym elemencie o jedno trafienie byli miejscowi i to oni po pierwszych 10 minutach gry prowadzili 29:26. Dwukrotnie trafił m.in. Adam Brenk, a wśród przyjezdnych Put. GTK dodatkowo mocno wykorzystywało przewagę fizyczną pod koszem, gdzie Kristijan Krajina z łatwością zdobywał kolejne punkty, łącznie gromadząc ich osiem. MKS korzystał głównie z Marble'a i jego dynamicznych wejść pod kosz.

Druga kwarta rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości. Po punktach Radwańskiego i Aleksandra Wiśniewskiego, który wykończył kontrę (29:30) o przerwę na żądanie poprosił szkoleniowiec dąbrowian, Jacek Winnicki. Po wznowieniu gry GTK raz jeszcze uruchomiło Krajinę, ale do remisu doprowadził Marble, który wykorzystał trzy rzuty wolne (32:32). Goście cały czas napierali, a rzutem z odejścia trzy punkty zdobył Jabarie Hinds. Prowadzenie podwyższył niezawodny Krajina, ale gospodarze cały czas byli blisko za sprawą Marble'a. Rzutem z dystansu popisał się też Krajina, ale tym samym odpowiedział Alan Czujkowski. Skrzydłowy MKS-u złapał swój rytm i do końca pierwszej połowy dołożył jeszcze dwie "trójki". To głównie dzięki niemu dąbrowianie trzymali się blisko przyjezdnych, którzy punktowali za sprawą Hinds, który po pierwszych niepowodzeniach na linii rzutów wolnych poprawił swoją skuteczność i zapewnił cztery "oczka" przewagi swojej drużynie po pierwszych 20 minutach gry (46:50).  

Po przerwie MKS ruszył ze zdwojoną siłą. W obronie nie pozwalał gliwiczanom oddawać łatwych rzutów. Z kolei w ataku piłka krążyła pomiędzy zawodnikami, a Michał Nowakowski trafiał kolejne "trójki" lub Milivoje Mijović dokładał punkty z bliższej odległości (56:50). Serię rywala przerwał Robert Witka, który poprosił o chwilę rozmowy ze swoimi zawodnikami. Po powrocie na parkiet zza łuku przymierzył Put, ale tym samym odpowiedział Marble. GTK wróciło jednak do swojej gry i kolejne celne rzuty zza linii 6,75 m Hindsa i Radwańskiego pozwoliły zniwelować straty do dwóch "oczek". Do remisu doprowadził Aleksander Wiśniewski, ale po chwili gospodarze ponownie odskoczyli za sprawą Filipa Małgorzaciaka (65:61). Z dystansu szybko trafił Gołębiowski, ale tym samym odpowiedział Brenk. Ostatecznie z minimalnego prowadzenia po 30 min. gry cieszyli się dąbrowianie po skutecznym wejściu Michaela Lewisa (70:68). 

Lewis był skuteczny również na początku ostatniej odsłony, ale dzięki "trójkom" Wiśniewskiego i Puta GTK doprowadziło do remisu (74:74).  MKS miał jednak swojego "jokera", a okazał się nim Małgorzaciak. Jego trzy kolejne trafienia zza linii 6,75 m pozwoliły gospodarzom zbudować solidną przewagę (87:76). Zespół próbował poderwać Wiśniewski, który trafił "trójkę" i przeprowadził akcję 2+1 (89:84).  Dąbrowianie odpowiedzieli wejściem pod kosz Brenka, a Marble zabrał piłkę Wiśniewskiemu i samotnie popędził na kosz (93:84).  Goście próbowali jeszcze odrobić straty, ale zdołali się zbliżyć tylko na pięć punktów różnicy. Ostatecznie MKS wygrał 101:92 i w udanych nastrojach spędzi okres świąteczno-noworoczny.

Gliwiczanie kolejny mecz rozegrają u siebie 2 stycznia z Treflem Sopot.

MKS Dąbrowa Górnicza - GTK Gliwice 101:92 (29:26, 17:24, 24:18, 31:24)

MKS: Adam Brenk 11 (3x3), Marcin Piechowicz, Devyn Marble 32 (4x3), Michał Nowakowski 11 (3x3), Milivoje Mijović 11 (1x3) - Michael Lewis II 14, Filip Małgorzaciak 13 (3x3), Alan Czujkowski 9 (3x3). Trener Jacek Winnicki.

GTK: Jabarie Hinds 15 (2x3), Kacper Radwański 8 (2x3), Daniel Gołębiowski 12 (2x3), Filip Put 21 (5x3), Kristijan Krajina 20 (1x3) - Aleksander Wiśniewski 15 (2x3), Adam Ramstedt 1, Damonte Dodd. Trener Robert Witka.