GTK znów zwycięskie! Polpharma pokonana po raz pierwszy

Drugi triumf z rzędu i drugi na wyjeździe zaliczają zawodnicy GTK Gliwice. Podopieczni Pawła Turkiewicza byli zespołem wyraźnie lepszym i pokonali Polpharmę Starogard Gdański 89:70.

Pozostająca bez wygranej Polpharma chciała w końcu przełamać niekorzystną serią i sięgnąć po raz pierwszy po komplet punktów. Miało się to stać już bez udziału Darnella Edge'a, z którym rozwiązano kontrakt. Jego następcą został Jonathan Williams, były zawodnik GTK, ale on do Polski miał przylecieć dopiero w następnym tygodniu. Okrojoną rotację miejscowych postanowił wykorzystać trener gliwiczan, Paweł Turkiewicz. Goście od pierwszych minut spotkania bronili mocno i agresywnie. W wielu przypadkach na pograniczu faulu, ale z drugiej strony wymuszając u rywala spory wysiłek. I o ile jeszcze w pierwszym fragmencie meczu starogardzianie toczyli wyrównaną walkę, o tyle z każdą kolejną minutą uwidaczniała się przewaga przyjezdnych. 

Gospodarze postawili przede wszystkim na dogrywanie piłki w strefę podkoszową. Tam dość dobrze radził sobie Brett Prahl, który nie tylko punktował spod kosza, ale też zbierał sporo piłek. Kiedy zza łuku przymierzył Brandon Tabb, GTK odskoczyło na cztery punkty przewagi (7:11). Polpharma szybko odrobiła straty z nawiązką za sprawą Daniela Gołębiowskiego, który zdobył cztery kolejne "oczka" (12:11), ale tylko na moment. Tabb raz jeszcze bez zastanowienia trafił zza łuku, a następnie w jego ślady poszedł Matusz Szlachetka - dwa trafienia oraz Łukasz Diduszko. Młody rozgrywający gliwiczan na zakończenie tej kwarty stanął na linii rzutów wolnych i przypieczętował wynik pierwszej odsłony (16:25).

Świetna końcówka pierwszej kwarty pozwoliła GTK również w kolejnej części gry kontynuować swoją serię. Dobrze prezentował się Diduszko, który najpierw trafił z półdystansu, a następnie popisał się akcją 2+1. Kolejny szalony rzut zza łuku oddał Tabb i goście zdobyli 16 kolejnych punktów (16:33)! Przerwał to dopiero Kamau Stokes, który wykorzystał dwa rzuty wolne. Amerykanin próbował szarpać i odrabiać straty, ale gliwiczanie grali mądrze i wykorzystywali swoje szanse w ataku. Kolejne akcje 2+1 w wykonaniu Tabba i Milivoje Mijovicia oraz skuteczne kontry Furstingera pozwoliły odskoczyć na 17 "oczek" przewagi (28:45). Jeszcze lepiej było po "trójce" Paytona Hensona (30:49), ale ostatni fragment tej połowy należał do Prahla (33:50). 

Po przerwie tempo gry wyraźnie spadło. Polpharma nie miała pomysłu jak wrócić do gry, a gliwiczanie nie forsowali już szybkiej gry. Wśród miejscowych mocno starał się Gołębiowski, ale był osamotniony w swoich poczynaniach. Po drugiej stronie parkietu sytuację kontrolował Duke Mondy, który w kluczowych momentach trafiał z półdystansu. Po dwóch skutecznych rzutach wolnych Tabba oba zespoły dzieliła różnica 23 punktów (39:62). Poddenerwowany trener Marcin Lichtański w pewnym momencie zrezygnował z obcokrajowców i desygnował do gry piątkę złożoną z Polaków. To było dobre posunięcie, bo gospodarze zaczęli wyglądać jak drużyną. Dalej prym wiódł Gołębiowski, ale pod koszem mocno walczył także Jakub Motylewski. Polpharma wygrała końcowy fragment tej kwarty 11:2 i w sercach miejscowych kibiców pojawił się cień nadziei na korzystny rezultat. Po 30 min. gry gospodarze przegrywali 50:65.

Po skutecznej akcji Dzierżaka było jeszcze lepiej, ale serię miejscowych przerwał Mondy. Po chwili piąte przewinienie popełnił Gołębiowski, ale jego rolę przejął Michał Kołodziej. Skrzydłowy Polpharmy w krótkim odstępie czasu trafił dwa razy z dystansu (58:74). Gliwiczanie nie pozwolili jednak na więcej. Uruchomili Furstingera, który nie miał problemów z kończeniem akcji. Środkowy GTK skutecznie skończył cztery kolejne akcje (62:80) i zmęczony zasłużenie usiadł na ławce rezerwowych. Zwycięstwo drużyny Pawła Turkiewicza przypieczętował Henson, który raz jeszcze trafił zza łuku, a następnie na parkiecie zaczęli się pojawiać zawodnicy rezerwowi. Swój debiut w tym sezonie zanotował Piotr Hałas i od razu zdobył pierwsze punkty. Kolejny występ zaliczył też Szymon Wąsik, ale tym razem i on znalazł pierwszy raz drogę do kosza jednocześnie zdobywając historyczne punkty jako pierwszy wychowanek GTK na poziomie ekstraklasy. Ostatecznie przyjezdni wygrali różnicą 19 punktów (70:89) i zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu.

Już w najbliższy wtorek GTK zagra u siebie z PGE Spójnią Stargard. Początek meczu o godzinie 19.   


Polpharma Starogard Gdański - GTK Gliwice 70:89 (16:25, 17:25, 17:15, 20:24)

Polpharma: Paweł Dzierżak 7 (1x3), Daniel Gołębiowski 15 (1x3), Maciej Bojanowski 4, Isaiah Wilkins 7 (1x3), Brett Prahl 14 - Michał Kołodziej 10 (2x3), Kamau Stokes 8, Aleksander Załucki 3 (1x3), Jakub Motylewski 2, Carl Engstrom. Trener Marcin LICHTAŃSKI.

GTK: Duke Mondy 9, Brandon Tabb 14 (3x3), Kacper Radwański 6, Milivoje Mijović 7, Joe Furstinger 17 - Payton Henson 16 (2x3), Mateusz Szlachetka 9 (2x3), Łukasz Diduszko 6, Piotr Hałas 3 (1x3), Szymon Wąsik 2, Dawid Słupiński. Trener Paweł TURKIEWICZ.