Mecz o podwójną stawkę. Tauron GTK podejmuje rywala z Bydgoszczy

Tauron GTK Gliwice będzie szukało trzeciego zwycięstwa domowego w tym sezonie. Okazja jest dobra, bo w Arenie pojawi się przedostatni zespół w ligowej tabeli, Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz. Mecz będzie jednak miał swój ciężar gatunkowy, bo ewentualna porażka gospodarzy, może ich wplątać w walkę o utrzymanie.

Dwie kolejne porażki z MKS-em Dąbrowa Górnicza i Polski Cukrem Startem Lublin praktycznie przekreśliły szanse gliwiczan na włączenie się do walki o play off. Z drugiej strony koszykarze Tauron GTK nadal muszą spoglądać w dół tabeli i właśnie najbliższy mecz z Eneą Abramczyk Astorią Bydgoszcz będzie z gatunku tych, które bezwzględnie trzeba wygrać, by nie wplątać się w niebezpieczną walkę o utrzymanie. W chwili obecnej oba zespoły dzieli różnica dwóch zwycięstw i ewentualna porażka drużyny Maroša Kováčika spowodowałaby, że sytuacja stałaby się nerwowa. Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę, iż w pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami górą byli podopieczni Marka Popiołka, którzy wygrali 83:72. Zadanie dla sobotnich gospodarzy jest więc niezwykle proste, nie tylko wygrać, ale też najlepiej różnicą więcej niż 11 punktów, co dawałoby duże poczucie bezpieczeństwa w kontekście zachowania ligowego bytu.

W Gliwicach po ostatnich tygodniach czuć spory niedosyt, bo zarówno derbowy mecz z MKS-em, jak również i spotkanie w Lublinie można było wygrać. W pierwszym o porażce zadecydowały detale, w postaci braku zbiórki i skutecznej egzekucji Trevona Bluietta. Choć Tauron GTK miał szanse na zadanie decydującego ciosu lub ewentualne doprowadzenie do dogrywki, to również akcja w wykonaniu Malachi'ego Richardsona pozostawiała wiele do życzenia. Z kolei w starciu z Polskim Cukrem Start wróciły stare demony i koszmarna gra w ataku. Ledwie 68 zdobytych punktów, katastrofalna skuteczność na poziomie 15% w rzutach dystansowych i równie słaba z linii rzutów wolnych na poziomie 59%. I choć lublinianie również nie mieli zbyt wielu atutów, to mieli w swoich szeregach Gabe DeVoe, który w ataku robił co chciał - 34 punkty i solidnych Clevelanda Melvina - dwie kluczowe "trójki" w czwartej kwarcie oraz Klavsa Cavarsa, który kiedy dostał piłkę pod koszem, to wiedział co z nią zrobić. To wystarczyło, by miejscowi wygrali 79:68 i jedynym plusem pozostaje to, że w dwumeczu są minimalnie gorsi, co może mieć znaczenie w sytuacji, gdyby obie ekipy na koniec sezonu zasadniczego miały taki sam bilans. W tym ostatnim meczu nie zagrał Filip Put i również bez tego zawodnika gliwiczanie zmierzą się z Eneą Abramczyk Astorią. 

Bydgoszczanie w ostatnim okresie również nie prezentują się najlepiej. W styczniu zagrali trzy mecze na własnym parkiecie i wszystkie zakończyły się porażką. Pierwszy zwycięstwo w bydgoskiej Arenie zanotowali zawodnicy MKS-u Dąbrowa Górnicza (78:80). Mecz należał do niezwykle zaciętych, ale Trevon Chealey zdobywając ostatnie 9 punktów dla gości zapewnił im zwycięstwo. Kolejny mecz dla zespołu Marka Popiołka był równie istotny, ale i Polski Cukier Start zdołał wygrać na wyjeździe (92:100), odnosząc pierwszą wygraną w obcej hali w tym sezonie! Wreszcie przed tygodniem Bydgoszcz okazała się szczęśliwa dla zawodników PGE Spójni Stargard, którzy wygrali różnicą dziewięciu "oczek" (89:98). I gdyby nie zwycięstwo (88:92) w prestiżowym pojedynku na koniec grudnia w Toruniu z Twardymi Piernikami, to nasz najbliższy rywal zajmowałby ostatnie miejsce w ligowej tabeli. W klubie zdają sobie sprawę z pogarszającej się, ale mają też świadomość, iż wcześniej dokonano już dwóch zmian. Miejsce Nicholasa Muszynskiego i Eddi'ego Polanco zajęli Myke Henry oraz Paulius Petrilevicius. Odeszli również Michał Kołodziej, Michał Pluta i ostatnio Piotr Wińkowski, a do drużyny dołączyli Daniel Szymkiewicz i Łukasz Frąckiewicz. 

Wspomniany Henry to niekwestionowany lider ofensywy Enei Abramczyk Astorii. Amerykanin średnio zdobywa 19.6 punktu, zbiera 4.8 piłki i ma 3.5 asysty na mecz. Wspiera go rozgrywający Mike Smith, który dokłada 14.8 punktu i 4.7 asysty na mecz. W roli seryjnego strzelca - o czym boleśnie przekonało się m.in. Tauron GTK, kiedy zaplikował naszej drużynie 22 punkty, trafiając sześć razy z dystansu - może występować Benjamin Simmons, który średnio dodaje 14.6 punktu i 3.6 zbiórki na mecz. Występujący na pozycji środkowego Petrilevicius punktuje na poziomie 11.9 i zbiera 5.1 piłki na mecz. Najlepszy wśród Polaków Szymkiewicz zdobywa 8.8 punktu, 4.6 zbiórki i 3.9 asysty na mecz. Rezerwowy środkowy Nathan Cayo dokłada 8.7 punktu i 4.6 zbiórki. Kolejny z Polaków, Aleksander Lewandowski punktuje na poziomie 5.9 i zbiera 2.4 piłki na mecz. Ostatnim istotnym zawodnikiem w rotacji jest Igor Wadowski - 2.7 punktu i 2.1 asysty na mecz.

Mecz w ramach 18. kolejki rozgrywek Energa Basket Ligi odbędzie się w sobotę o godzinie 15.30. 

Dotychczasowy bilans gier:

2014/15: GTK - Astoria 83:68
2014/15: Astoria - GTK 62:73
2015/16: GTK - Astoria 70:75
2015/16: Astoria - GTK 78:69
2016/17: GTK - Astoria 70:58
2016/17: Astoria - GTK 83:100
2019/20: Astoria - GTK 96:104
2020/21: GTK - Astoria 91:83
2020/21: Astoria - GTK 68:88
2021/22: Astoria - GTK 94:71
2021/22: GTK - Astoria 77:82
2022/23: Astoria - GTK 83:72

GTK: 7 zwycięstw - Astoria: 5 zwycięstw