Odeprzeć napór
2017-02-03
GTK po dwóch wyjazdowych spotkania wraca do Gliwic. Rywalem będzie Jamalex Polonia 1912 Leszno, a więc będzie to kolejny mecz z serii tych najważniejszych. Rywale plasują się w ligowej tabeli tuż za zespołem Pawła Turkiewicza.
Ostatnia, rozegrana w środę, kolejka obfitowała w wiele zaskakujących rezultatów. Z pierwszej szóstki zdołała wygrać tylko Legia Warszawa. Pozostałe zespoły zanotowały mniej lub bardziej niespodziewanie porażki. W tym gronie znalazło się również GTK i był to kolejny mecz z gatunku tych, które gliwiczanie przegrali na własne życzenie. Prowadząc przez większą część spotkania znów źle rozegrali końcówkę spotkania i dali sobie wyrwać - wydawało by się pewne - zwycięstwo. Jeszcze na 46 sekund przed upływem regulaminowego czasu gry podopieczni Pawła Turkiewicza prowadzili dwoma punktami. Do remisu doprowadził Mikołaj Stopierzyński i ostania akcja należała do gości. Wszystko wskazywało na to, że w najgorszym razie będzie dogrywka, ale przyjezdni fatalnie rozegrali tą końcówkę i nie dość, że stracili piłkę, to jeszcze faulowali i stracili decydujące punkty z linii rzutów wolnych. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby wskoczyć na 3. miejsce, gdyż przegrała Spójnia Stargard oraz odskoczyć od grupy pościgowej.
Brak zwycięstwa spowodował, że najbliższy mecz z Jamalex Polonią 1912 Leszno będzie niezwykle istotny. Porażka spowodowałaby, że to zespół Łukasza Grudniewskiego przeskoczyłby w ligowej tabeli GTK. Obie drużyny miałby po równo punktów, ale goście mieliby korzystniejszy bilans dwumeczu. Gliwiczanie będą więc grać nie tylko o zwycięstwo, ale i odrobienie strat z pierwszego meczu. W Lesznie podopieczni Pawła Turkiewicza przegrali różnicą ośmiu punktów (87:79). Co ciekawe, w tym meczu w 26 min. GTK prowadziło różnicą aż 15 punktów (56:41), ale ostatecznie też zanotowało bolesną końcówkę. Inna sprawa, że w Gliwicach takie wpadki się nie zdarzają. Od momentu porażki w pierwszym spotkaniu u siebie z Max Elektro Sokołem Łańcut dziewięć kolejnych gier zakończyło się zwycięstwem gospodarzy. Ta wspaniała seria może być kontynuowana dalej, bo zespół z Leszna to również przede wszystkim zespół własnego parkietu.
Beniaminek I ligi, który z nowych zespołów w I lidze radzi sobie zdecydowanie najlepiej, meczem z GTK zakończy serię trzech gier wyjazdowych. W pierwszym meczu ograli Znicz Basket Pruszków, z którym gliwiczanie przegrali w ostatnim meczu, by cztery dni później minimalnie ulec Noteci Inowrocław (73:71). Mieli w tym meczu koszykarze Łukasza Grudniewskiego dwie szanse, by odmienić losy spotkania, ale obydwa rzuty okazały się niecelne. Najskuteczniejszy w szeregach gości w tej potyczce był Jakub Koelner i jest to zawodnik, który jednocześnie jest najlepszym strzelcem Jamalex Polonii 1912. Średnio w tym sezonie zdobywa 13,5 punktu na mecz. W Inowrocławiu nie zagrało dwóch innych czołowych strzelców lesznian, Tomasz Stępień i Nikodem Sirijatowicz. Oprócz wymienionych zawodników warto jeszcze zwrócić uwagę na Macieja Rostalskiego i Szymonów: Kiwilszę i Milczyńskiego.
Początek spotkania w sobotę o godzinie 18.
Brak zwycięstwa spowodował, że najbliższy mecz z Jamalex Polonią 1912 Leszno będzie niezwykle istotny. Porażka spowodowałaby, że to zespół Łukasza Grudniewskiego przeskoczyłby w ligowej tabeli GTK. Obie drużyny miałby po równo punktów, ale goście mieliby korzystniejszy bilans dwumeczu. Gliwiczanie będą więc grać nie tylko o zwycięstwo, ale i odrobienie strat z pierwszego meczu. W Lesznie podopieczni Pawła Turkiewicza przegrali różnicą ośmiu punktów (87:79). Co ciekawe, w tym meczu w 26 min. GTK prowadziło różnicą aż 15 punktów (56:41), ale ostatecznie też zanotowało bolesną końcówkę. Inna sprawa, że w Gliwicach takie wpadki się nie zdarzają. Od momentu porażki w pierwszym spotkaniu u siebie z Max Elektro Sokołem Łańcut dziewięć kolejnych gier zakończyło się zwycięstwem gospodarzy. Ta wspaniała seria może być kontynuowana dalej, bo zespół z Leszna to również przede wszystkim zespół własnego parkietu.
Beniaminek I ligi, który z nowych zespołów w I lidze radzi sobie zdecydowanie najlepiej, meczem z GTK zakończy serię trzech gier wyjazdowych. W pierwszym meczu ograli Znicz Basket Pruszków, z którym gliwiczanie przegrali w ostatnim meczu, by cztery dni później minimalnie ulec Noteci Inowrocław (73:71). Mieli w tym meczu koszykarze Łukasza Grudniewskiego dwie szanse, by odmienić losy spotkania, ale obydwa rzuty okazały się niecelne. Najskuteczniejszy w szeregach gości w tej potyczce był Jakub Koelner i jest to zawodnik, który jednocześnie jest najlepszym strzelcem Jamalex Polonii 1912. Średnio w tym sezonie zdobywa 13,5 punktu na mecz. W Inowrocławiu nie zagrało dwóch innych czołowych strzelców lesznian, Tomasz Stępień i Nikodem Sirijatowicz. Oprócz wymienionych zawodników warto jeszcze zwrócić uwagę na Macieja Rostalskiego i Szymonów: Kiwilszę i Milczyńskiego.
Początek spotkania w sobotę o godzinie 18.