Ostatni akord sezonu. GTK walczy o ekstraklasę

GTK Gliwice meczem z Kingiem Szczecin zakończy zmagania w sezonie 2021/22 rozgrywek Energa Basket Ligi. Stawka pojedynku jest ogromna, bo zespół prowadzony przez Maroša Kováčika musi wygrać, aby być pewnym utrzymania w ekstraklasie. W przypadku porażki trzeba będzie śledzić wynik meczu HydroTruck Radom kontra Anwil Włocławek.

Nasz zespół jest w komfortowej sytuacji, bo swój los ma w swoich rękach. Zwycięstwo w meczu z Kingiem będzie oznaczało pozostanie W Energa Basket Lidze na kolejny sezon. Zadanie nie będzie jednak należało do łatwych. Zespół ze Szczecina też ma o co grać. Ich zwycięstwo gwarantuje im 8. miejsce i udział w fazie play off. W przypadku ewentualnej porażki koszykarze Arkadiusza Miłoszewskiego będę nasłuchiwać wiadomości z Zielonej Góry, gdzie w tym samym czasie miejscowy Enea Zastal BC - mający już pewną 4. lokatę na koniec rundy zasadniczej - będzie podejmował Eneę Abramczyk Astorię Bydgoszcz. Zespół Artura Gronka, dla którego będzie to sentymentalny powrót do miejsca, w którym wywalczył mistrzostwo Polski, jako najmłodszy szkoleniowiec w dziejach naszej ligi, musi wywalczyć komplet punktów i liczyć na korzystny wynik w Gliwicach. Wieści z tego miasta będą też nasłuchiwać w Radomiu. Przegrana GTK stworzy szansę na utrzymanie HydroTruckowi, który na własnym parkiecie będzie podejmować Anwil Włocławek i będzie musiał wygrać by liczyć na cokolwiek. Goście też mają o co walczyć, bo zwycięstwo zapewni im 2. pozycję przed startem play off, bez względu na wynik meczu Arged BM Stali Ostrów Wlkp. 

GTK szanse na zapewnienie utrzymania miało już wcześniej, ale pojedynek z liderem rozgrywek, Grupą Sierleccy Czarni Słupsk zakończył się nieznaczną porażką (76:83). Miejscowi w pewnym momencie po trafieniu Filipa Puta z dystansu doprowadzili do remisu (71:71), ale więcej zimnej krwi w końcowych fragmentach zachowali koszykarze Mantasa Cesnauskisa. Gliwiczanie mieli jeszcze szansę na doprowadzenie do dogrywki, ale po przerwie na żądanie wziętej przez trenera Kováčika Daniel Gołębiowski popełnił stratę i nadzieje prysły. Mimo to, gospodarze pozostawili po sobie dobre wrażenie i pokazali, że będą walczyć do końca o zachowanie ligowego bytu. 

W lepszych nastrojach po ostatniej kolejce są zawodnicy Kinga, którzy długo gonili pierwszą ósemkę, ale przy zwycięstwie w dramatycznych okolicznościach nad Twardymi Piernikami Toruń (92:87) i porażce Astorii z Anwilem (58:62), to zespół ze Szczecina wysunął się na prowadzenie w wyścigu po ostatnie miejsce w play off. Arkadiusz Miłoszewski, mimo wielu problemów z kontuzjami poszczególnych zawodników, w swoim pierwszym sezonie w charakterze pierwszego trenera bliski jest więc osiągnięcia sporego sukcesu. Przypomnijmy więc, iż zespół obejmował już w trakcie trwania rozgrywek, po tym jak po zaledwie dwóch meczach podziękowano za pracę Pauliusowi Juodusowi. Miłoszewski - podobnie jak Kováčik - nie bał się odważnych posunięć i już po zamknięciu okna transferowego podziękował za grę Stacy'emu Davisowi. Silny skrzydłowy był najważniejszą postacią zespołu i punktował na poziomie 17.8 punktu oraz zbierał 5.5 piłki, ale jego niesubordynacja była nie do zniesienia i ostatecznie został zawieszony w prawach zawodnika. JUż bez niego w składzie King wygrał trzy z czterech ostatnich spotkań.

Inna sprawa, że odejście Davisa nie jest aż tak bolesne, gdyż trener Miłoszewski nadal ma do dyspozycji pięciu obcokrajowców. Liderem punktowym jest Malachi Richardson ze średnią 17.5 punktu i 3.6 zbiórki na mecz. W rolę strzelca może się również wcielić Sherron Dorsey-Walker, który punktuje na poziomie 12.7 punktu i zbiera 3.3 piłki na mecz. Najlepszy wśród Polaków jest FIlip Matczak ze średnią 11.8 punktu, 3.4 zbiórki i 3.9 asysty, ale akurat jego występ jest wykluczony z powodu kontuzji. Podobnymi osiągnięciami może pochwalić się reprezentant Polski, Jakub Schenk, który średnio zdobywa 11.3 punktu, i ma 5.4 asysty. Równie dobrze podaje pierwszy rozgrywający, czyli Jay Threatt, któy zdobywa 11.0 punktu i także ma 5.4 asysty na mecz. Pod koszem dominuje Cyril Langevine, który sezon rozpoczął w Śląsku Wrocław, ale już w trakcie trwania rozgrywek przeniósł się do Szczecina. Mierzący 203 cm zawodnik, który zastąpił Djoko Salicia, punktuje na poziomie 8.9 i zbiera 7.7 piłki. Z powodu kontuzji wykluczony jest występ jego zmiennika, Mateusza Bartosza. Trener Miłoszewski może jeszcze liczyć na takich zawodników jak: Kacper Borowski (7.5 punktu, 3.5 zbiórki), Pawła Kikowskiego (6.8 punktu) i Thomasa Davisa (5.2 punktu, 2.4 zbiórki).

W gliwickim zespole panuje bojowe nastawienie przed ostatnim meczem, ale najważniejszą informacją jest to, że wszyscy zawodnicy są zdrowi i będą do dyspozycji trenera Kováčika. Zapraszamy na ostatni akord tego sezonu i liczymy na to, że będziecie naszym szóstym zawodnikiem. Razem po utrzymanie! Mecz odbędzie się 13 kwietnia o godzinie 17.30.

Dotychczasowy bilans gier:
2017/18: King - GTK 87:65
2017/18: GTK - King 84:89
2018/19: GTK - King 95:81
2018/19: King - GTK 92:91
2019/20: GTK - King 79:81
2019/20: King - GTK 86:80
2020/21: GTK - King 81:72
2020/21: King - GTK 100:70
2021/22: King - GTK 93:82

King: 7 zwycięstw, GTK: 2 zwycięstwa