Oszukać przeznaczenie. GTK w walce o półfinał
2019-02-25
Aż 21 punktów straty. Tyle GTK Gliwice musi odrobić w drugim meczu ćwierćfinałowym z Zalakeramią ZTE KK, by pozostać w rozgrywkach. Zadanie z pewnością niezwykle trudne, ale nie niewykonalne. Jeszcze do przerwy meczu w Zalaegerszeg nic nie zapowiadało tak tragicznego scenariusza dla zespołu Pawła Turkiewicza. GTK po 20 min. przegrywało różnicą pięciu punktów, w druga udana kwarta zapowiadała, walkę nawet o zwycięstwo. Niestety, po przerwie gliwiczanie zagrali zdecydowanie słabiej, szczególnie w defensywie. Węgrzy nie mieli problemów ze zdobywaniem punktów, a dodatkowo prezentowali wyborną skuteczność. Bernard Thompson zdobył 32 punkty, trafiając 12 z 15 oddanych rzutów. Wybornie prezentowali się także Krisztofer Durago i Martin Bago, którzy nie pomylili się ani razu. Pierwszy zapisał na swoim koncie 15 "oczek", a drugi 8. Łącznie Zalakeramia zdobyła 114 punktów, i choć zespół z Górnego Śląska zdobył 93 punkty, to na wyjeździe nie jest złym rezultatem, to jednak osiągnięta strata do przeciwnika była zdecydowanie za duża.
Kluczem do sukcesu w meczu rewanżowym wydaje się być powstrzymanie Thompsona. To zdecydowany lider zespołu z Węgier, a kiedy go zabrakło, jak w meczu fazy grupowej z Egoe Basket Brno, to Zalakeramia przegrała lub jeśli zagrał słabo, jak w meczu przeciwko BC Adriaoil Skrljevo, to efekt był taki sam. Wszystko wskazuje na to, że będzie to zadanie dla Kacpra Radwańskiego i Piotra Robaka. Pozostali zawodnicy muszą wspomóc swoich kolegów, ale także zadbać o zdobywanie punktów. GTK będzie musiało zagrać bardzo skutecznie, by mieć szansę na odrobienie strat i awans do półfinału, w którym czeka już inny węgierski zespół, Egis Kormend.
Do dyspozycji trenera Pawła Turkiewicza powinien już być Damonte Dodd, który nie zagrał w dwóch ostatnich meczach. To szczególnie istotna informacja w kontekście walki o zbiórkę, gdzie osamotniony w strefie podkoszowej Maverick Morgan nie był w stanie skutecznie powalczyć z zaciekle atakującymi "deskę" rywalami. W pierwszym meczu Węgrzy byli w tym elemencie gry lepsi aż o 11 zbiórek, dzięki czemu m.in. zdobyli 16 punktów "drugiej szansy". Ostatnim elementem do poprawy dla gliwiczan jest skuteczność z linii rzutów. Ta na poziomie 49% jak w Zalaegerszeg nie może się już powtórzyć szczególnie w sytuacji, kiedy może się liczyć każdy punkt.
Wreszcie na koniec, gliwiccy koszykarze z pewnością będą potrzebowali wsparcia trybun, dlatego też gorąco zapraszamy kibiców we wtorkowy wieczór do Areny Gliwice. Bądźcie szóstym zawodnikiem naszej drużyny!