Pierwsza szansa na dublet. GTK podejmuje Arkę

W trzeciej kolejce rundy rewanżowej GTK stanie po raz pierwszy w tym sezonie przed szansą na zdobycie kompletu punktów w rywalizacji z jednym zespołem. Zwycięstwo w Gdyni z faworyzowaną Asseco Arką było nie lada niespodzianką, a teraz gliwiczanie staną przed szansą na powtórzenie tego wyniku już przed własną publicznością.

Do tej pory w historii występów w Polskiej Lidze Koszykówki GTK w ciągu jednego sezonu potrafiło wygrać dwukrotnie z jednym zespołem czterokrotnie (dwa razy z AZS-em Koszalin, raz z MKS-em Dąbrowa Górnicza i raz z Treflem Sopot). Czy po niedzielnym meczu z Asseco Arką będzie można dopisać do bilansu kolejną pozycję? Z pewnością byłaby ona najbardziej wartościowa, bo zespół z Gdyni jest w tym sezonie wymieniany w gronie zespołów, które powinny bić się o medale. Póki co, podopieczni Przemysława Frasunkiewicza zajmują 5. miejsce w ligowej tabeli ze stratą czterech punktów do lidera. Warto również zauważyć, że nasz najbliższy rywal bardzo dobrze radzi sobie na wyjazdach. Z dziewięciu rozegranych spotkań na obcych halach aż sześć razy zgarniał pełną pulę i w tej kwestii lepsze w lidze są tylko Stelmet Enea BC Zielona Góra i Anwil Włocławek.

Asseco Arka z pewnością mogłaby być jeszcze wyżej w ligowej hierarchii, gdyby nie dość kapryśna forma. Gdynianie dobre występy przeplatają kuriozalnymi porażkami, jak chociażby z naszym zespołem czy też BM Slam Stalą Ostrów Wlkp. lub ostatnio PGE Spójnią Stargard. W każdym z tych meczów drużyna Przemysława Frasunkiewicza była wyraźnym faworytem, ale ostatecznie kompletnie rozczarowywała i schodziła z parkietu z jednym punktem. Sporo mówiło się o zmianach w zespole, ale tak naprawdę do konkretów nie doszło. Przez moment (rozegrał osiem spotkań w Energa Basket Lidze i siedem w EuroCupie) w zespole był Armani Moore, ale po tym jak koszykarze z Pomorza zakończyli fazę grupową EuroCupu na ostatnim miejscu w tabeli - mimo świetnego początku - i nie awansowali do dalszych gier Moore przeniósł się do EWE Baskets Oldenburg, gdzie może kontynuować swoją przygodę z europejskimi pucharami. Jego miejsce niejako zajął Phil Greene IV, który powrócił po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją kolana, którą odniósł w meczu EuroCup przeciwko Unicaji Malaga na początku października.

Zespół z Gdyni przed sezonem był określany jako drużyna o sporym potencjale ofensywnym. Dodatkowo trener Frasunkiewicz preferuje szybką grę i nastawienie na sporą liczbą rzutów z dystansu. Nasz najbliższy rywal średnio oddaje ich w każdym meczu aż 30! Średnio trafia 11.7, co z kolei jest drugim wynikiem w całej lidze. Gra głównie na dystansie przekłada się z kolei na najmniejszą liczbę wykonywanych rzutów wolnych spośród wszystkich zespołów. W tej statystyce GTK jest totalnym przeciwieństwem, bo nasi zawodnicy na linii rzutów wolnych stają najczęściej - średnio aż 25 razy. Pomimo diametralnie różnego rozkładu sposobu zdobywania punktów, sumarycznie to gliwiczanie są bardziej efektywni - średnio 84.7 punktu na mecz podczas, gdy Asseco Arka zaledwie 81.1. Podopieczni Pawła Turkiewicza brylują w jeszcze jednej klasyfikacji, są najlepsi w całych rozgrywkach w liczbie przechwytów, których średnio notują aż 10.12 na mecz. To przede wszystkim efekt pracy zespołowej, bo z dziewięciu regularnie grających zawodników aż siedmiu z nich ma średnią powyżej jednego przechwytu na mecz. 

Przed niedzielnym meczem w Gliwicach warto też wrócić do meczu z pierwszej rundy. GTK jechało do Gdyni znajdując się w trudnym położeniu, po dwóch dramatycznych - aż niestety przegranych - spotkaniach we własnej hali z MKS-em Dąbrowa Górnicza i Kingiem Szczecin. Dla faworyzowanej Asseco Arki mieliśmy w zasadzie był tylko przetarciem przed rywalizacją z Buducnost Voli Podgorica w ramach rozgrywek EuroCup. I początek meczu w zasadzie wskazywał na potwierdzenie tego scenariusza. Podopieczni Pawła Turkiewicza nie mieli jednak zamiaru się poddawać i już w drugiej kwarcie nie tylko odrobili straty, ale też wyszli na prowadzenie. Wisienką na torcie była jednak ostatnia odsłona, kiedy nasz zespół zaaplikował rywalom 31 punktów i postawił kropkę nad i. Świetne zawody rozegrał Dawid Słupiński, zdobywając 18 punktów i notując fenomenalną skuteczność siedmiu celnych rzutów na osiem oddanych. Jeszcze lepiej spisał się Payton Henson, zapisując na swoim koncie 19 "oczek" i również myląc się tylko raz. Co ciekawe, mecz w Gdyni był jeszcze szczególny pod jednym względem. To w tym spotkaniu w ekstraklasie zadebiutowali Szymon Wąsik i Karol Radoń. 

Po przegranej w Szczecinie GTK musi szukać kolejnych punktów na własnym parkiecie, by znów włączyć się w walkę o pierwszą ósemkę. W niedzielny wieczór (początek meczu godz. 19.30) zapowiada się więc ciekawy pojedynek, w którym choć faworytem są goście, to z pewnością miejscowi koszykarze zrobią wszystko, by drugi raz w tym sezonie udowodnić rywalom, że mogą być od nich lepsi. 

Dotychczasowy bilans gier:
2017/18: Asseco Arka - GTK 84:80
2017/18: GTK - Asseco Arka 88:68
2018/19: Asseco Arka - GTK 86:70
2018/19: GTK - Asseco Arka 74:78
2019/20: Asseco Arka - GTK 78:87

Asseco Arka: 3 zwycęstwa, GTK: 2 zwycięstwa