Przełamać serię. Tauron GTK poszuka punktów w Łańcucie

Po trzech kolejnych porażkach Tauron GTK musi znaleźć przełamanie. Zespół Maroša Kováčika punktów będzie szukać w Łańcucie, gdzie zmierzy się z beniaminkiem Energa Basket Ligi, Rawlplug Sokołem. Ewentualna porażka skomplikuje mocno sytuację i uwikła gliwiczan w walkę o utrzymanie.

Dobry start sezonu i bilans dwóch zwycięstw oraz jednej porażki rozbudził apetyty w Gliwicach. Niestety, potem przyszła seria trzech kolejnych porażek. Dwie z nich zostały odniesione z drużynami zdecydowanie mocniejszymi kadrowo, Treflem Sopot i BM Stalą Ostrów Wlkp., a jedna z Suzuki Arką Gdynia, która choć latem jeszcze nie było wiadomo czy przystąpi do rozgrywek, to teraz prezentuje solidną koszykówkę i plasuje się w górnej połówce ligowej tabeli. Bardziej niż wyniki martwiła jednak postawa koszykarzy Tauron GTK. W ostatnim meczu w Ostrowie Wlkp. zespół Maroša Kováčika był zdecydowanie słabszy fizycznie i wolniejszy od rywala. Dzięki temu gospodarze królowali "na deskach" i ostatecznie wygrali różnicą aż 24 punktów. Słaba dyspozycja liderów gliwiczan spowodowała, że w szerszym wymiarze czasowym zagrali ci, którzy do tej pory na parkiecie pojawiali się sporadycznie lub w ogóle. Tym sposobem na parkietach ekstraklasy zadebiutował Igor Krzych, a Tomasz Palmowski i Aleksander Busz zdobyli odpowiednio sześć i pięć punktów. 

Koszykarze Tauron GTK nie mieli jednak zbyt dużo czasu na rozpamiętywanie dotkliwej porażki. Raptem pięć dni po meczu w Ostrowie Wlkp. zagrają w Łańcucie. Miejscowy Rawlplug Sokół jeszcze do soboty był bez zwycięstwa w rozgrywkach Energa Basket Ligi, ale w miniony weekend sprawił niespodziankę i ograł Polski Cukier Start Lublin 83:74. Co ciekawe, zespół z Podkarpacia niedawno pożegnał swojego lidera, Lee Moore'a. Amerykanin, który na parkiecie dominował został wytransferowany do Anwilu Włocławek. Paradoksalnie, po jego odejściu Rawlplug Sokół zaczął grać inaczej, a pozostali zawodnicy są wykorzystywani w lepszym stopniu. Dobrym przykładem jest chociażby mecz w Lublinie, gdzie 17 punktów zdobył Mateusz Szczypiński, a 14 dołożył Marcin Nowakowski. Ten pierwszy jednym występem zdobył więcej punktów niż w sześciu poprzednich spotkaniach łącznie! Nowakowski z kolei doskonale wywiązał się z roli kreatora, zaliczając dodatkowo 7 asyst. Bardzo dobry mecz zaliczył podkoszowy, Raynere Zynique Thornton, który zdobył 19 punktów i zebrał 9 piłek. 

W Łańcucie po premierowej wygranej chcą iść za ciosem. Przed meczem z Tauron GTK ogłoszono transfer nowego zawodnika, a został nim Corey Sanders. Rozgrywający ma już za sobą grę w EBL, gdyż w sezonie 2020/21 rozegrał 30 meczów w barwach Enea Astorii Bydgoszcz. Średnio rzucał 18 punktów, a także notował ponad 7 asyst i 4 zbiórki. Oprócz wcześniej wspomnianych zawodników ważną rolę w drużynie pełni Delano Demetrius Spencer II, który jest zdecydowanie najlepszym strzelcem drużyny ze średnią 16.9 punktu na mecz. Rolę pierwszego środkowego pełni Przemysław Wrona (3.4 pkt./mecz, 3.6 zb./mecz), a jego zmiennikiem jest Quinterian Lattrell McConico (6.1 pkt./mecz, 3.0 zb./mecz). Z ławki zespół wspieraja Filip Struski (6.4 pkt./mecz, 6.0 zb./mecz) i Mateusz Bręk (1.7 pkt./mecz, 1.3 zb./mecz).

Ewentualne zwycięstwo łańcucian spowoduje, że oba zespoły będą miały na koncie po dwa zwycięstwa. Tauron GTK nie zamierza jednak dopuścić do takiego scenariusza, a komplet punktów na Podkarpaciu spowoduje, że gliwiczanie dołączą do grupy drużyn w środku tabeli z identycznym bilansem (Grupa Sierleccy Czarni Słupsk, Polski Cukier Start Lublin, PGE Spójnia Stargard). Stawka pojedynku jest więc wysoka, a zwycięzca zyska trochę spokoju przed reprezentacyjną przerwą i w spokoju będzie mógł się przygotowywać do dalszej części sezonu.

Mecz odbędzie się 8 listopada o godzinie 18.00 w Łańcucie. Transmisja na żywo na platformie emocje.tv.