Radość dla kibiców. GTK walczy ze Stalą o domową wygraną
2019-11-28
Trzy mecze, trzy porażki. Oto domowy bilans GTK Gliwice. Kolejna szansa na przełamanie już w najbliższą sobotę, kiedy to na Górny Śląsk przyjedzie BM Slam Stal Ostrów Wlkp. Rywal, póki co znajduje się za nami, ale potencjał tej drużyny jest spory.Nawet najwięksi pesymiści nie mogli zakładać takiego scenariusza, iż po trzech domowych grach GTK będzie bez zwycięstwa przed własną publicznością. W tych trzech meczach podopieczni Pawła Turkiewicza rozegrali trzy dogrywki, ale niestety za każdym razem finał był z mizernym efektem. Zarówno MKS Dabrowa Górnicza, jak i PGE Spójnia Stargard w dodatkowym czasie gry były lepsze. Również przegrana z Kingiem Szczecin mogła się zakończyć zupełnie inaczej, ale końcowy fragment lepiej rozegrali goście. I patrząc z perspektywy przedsezonowej teraz przed naszym zespołem miało być najtrudniejsze zadanie, czyli starcie z BM Slam Stalą Ostrów Wlkp. Początek rozgrywek szybko jednak zweryfikował wcześniejsze założenia, i tak jak niespodziewanie GTK nie wygrało żadnego z trzech meczy u siebie, tak z kolei ostrowianie, którzy byli typowani do walki o medale zaczęli sezon od pięciu porażek.
Dla zbudowanej za spore pieniądze drużyny taki wynik nie tylko oznaczał szok, ale też konieczność zmian kadrowych. Jako pierwsi musieli odejść Grzegorz Surmacz i Omar Calhoun. Podziękowano także za pracę po czterech przegranych meczach Jackowi Winnickiemu, który latem dopiero co objął ten zespół. Jego miejsce zajął dyrektor sportowy, a do niedawna jeszcze czynny zawodnik, Łukasz Majewski. Kolejnym koszykarzem, który opuścił BM Slam Stal był Yancy Gates. W prawach zawodnika zawieszono Nikollę Jevtovicia i Jaya Threatta, ale za sprawą nowego szkoleniowca obaj zostali w końcu przywróceni do składu. Miejsce Calhouna zajął Donte McGill, a Surmacz Filip Dylewicz, który sezon rozpoczął w I-ligowej Polonii Leszno. Wreszcie na kilka dni przed meczem z GTK do klubu z Ostrowa Wlkp. dołączył kolejny weteran, Łukasz Wiśniewski. Doświadczony rzucający obrońca rozstał się latem z klubem z Torunia i do tego momentu pozostawał bez zespołu. Póki co, już pod wodzą Majewskiego zespół wygrał trzy mecze, a dwa przegrał. Jedyne wyjazdowe zwycięstwo ostrowianie odnieśli w Gdyni, gdzie wygrało również GTK.
Gliwiczanie w miniony wtorek zakończyli serię pięciu wyjazdowych gier. Jedno zwycięstwo nie jest złym rezultatem, choć patrząc z perspektywy już rozegranych spotkań z pewnością jest niedosyt, bo o wygraną można było się pokusić i w Sopocie i Lublinie, gdzie jeszcze w czwartych kwartach podopieczni Pawła Turkiewicza byli na prowadzeniu. Ostatecznie komplet punktów został przywieziony tylko z Wrocławia, choć i tam nie obyło się bez nerwów. GTK, prowadzać na cztery minuty przed końcową syreną różnicą 18 punktów było bliskie roztrwonienia tej przewagi, ale na całe szczęście rzuty Michała Gabińskiego i Kamila Łączyńskiego okazały się niecelne i obyło się bez dodatkowych emocji. Teraz gliwiczanie wracają do domu i będą chcieli po raz pierwszy wygrać u siebie. Niestety, nadal będą musieli sobie radzić bez Kacpra Radwańskiego. Nasz kapitan doznał urazu łękotki i póki co, nadal musi odpoczywać od koszykówki. Szansę debiutu może jednak otrzymać Bartosz Majewski, który został sprowadzony z I-ligowego Polfarmeksu Kutno.
Początek spotkania 30 listopada o 15.00. Mecz zostanie rozegrany na Małej Arenie.