Sokół odleciał za wysoko
2014-12-14
GTK nie miało szans w starciu z jednym z najlepszych zespołów w I lidze. Praktycznie już po trzech kwartach losy pojedynku w Łańcucie zostały rozstrzygnięte. Przewaga gospodarzy po 30 minutach gry wynosiła 24 punkty i stało się jasne, że nasz zespół nie wygra po raz pierwszy w tym sezonie na wyjeździe.Początek spotkania był dość niemrawy z obu stron. Wynik otworzył dopiero Tomasz Fortuna, który trafił dwa rzuty wolne. Chwilę później "trójkę" dołożył Karol Szpyrka i Sokół objął prowadzenie 5:0. Pierwsze punkty dla gości zdobył Artur Donigiewicz, ale po jego trafieniu znów rozpoczęła się seria miejscowych koszykarzy. Z dystansu celnie razili Fortuna i Szymon Rduch (11:2). Wydawało się, że GTK wróci na właściwe tory, kiedy z dystansu przymierzył Tomasz Wróbel (15:9). Podopieczni Dariusza Kaszowskiego nie zamierzali jednak odpuszczać. Jeszcze bardziej podkręcili tempo. Kolejny raz za łuku trafił Szpyrka, a w jego ślady poszedł Przemysłąw Wrona. Efektem tego po pierwszych 10 minutach gry gospodarze prowadzili różnicą aż 14 "oczek" (25:11).
Druga kwarta miała już bardziej wyrównany przebieg, lecz znów minimalnie lepsi okazali się gracze Sokoła. Po festiwalu celnych rzutów z ich strony przewaga łańcucian urosła do 20 punktów (35:15). Dopiero tuż przed przerwą zawodnikom GTK udało się minimalnie zmniejszyć straty za sprawą dwóch trafień zza linii 6,75 metra autorstwa Dawida Weissa i Pawła Szymańskiego (45:29).
Trzecia odsłona to znów popis miejscowych zawodników. Nie licząc trafienia zza łuku Szymańskiego to głównie koszykarze Sokoła trafiali do kosza. Niezwykle trudny do powstrzymania był doświadczony podkoszowy Maciej Klima. Zawodnicy GTK próbowali się uciekać do przewinień, ale gospodarze bardzo dobrze wykonywali rzuty wolne i cały czas utrzymywali swoją przewagę na poziomie 20 punktów różnicy. Po akcji 2+1 Szpyrki przewaga Sokoła wzrosła do 26 "oczek" (64:38).
Dopiero w ostatniej kwarcie gościom udało się zniwelować straty do 10 punktów. Motorem napędowym poczynań ofensywnych GTK był Donigiewicz. Spory udział w powiększaniu dorobku punktowego miał też Grzegorz Paszek. Ostatecznie nasz zespół przegrał 82:72.
Za tydzień w Gliwicach rozegramy ostatni mecz I rundy rozgrywek. Rywalem GTK będzie Spójnia Stargard Szczeciński.