Twarde Pierniki za twarde. Trzecia porażka GTK
2021-09-24
Nie tak miał wyglądać występ GTK w Toruniu. Gliwiczanie mieli powalczyć z Twardymi Piernikami, ale solidna defensywa rywala szybka ustawiła spotkanie, a próby odrobienia strat nie przynosiły efektu. Lider gospodarzy, Maurice Watson przyćmił Jabarie Hindsa i poprowadził swoich kolegów do zwycięstwa.Twarde Pierniki bardzo dobrze rozpoczęły sezon, bo z trzech wyjazdowych gier aż dwie - i to z faworyzowanymi rywalami - zakończyły się zdobyciem kompletu punktów. Co innego GTK, które po trzech kolejkach na swoim koncie miało jedną wygraną, ale za to z teoretycznie najtrudniejszym rywalem, czyli Legią Warszawa. Ostatnie zwycięstwo, właśnie nad zespołem ze stolicy, pozwalało mieć nadzieję, że podopieczni Roberta Witki powalczą z powodzeniem o wygraną w Toruniu, gdzie do tej w historii wzajemnych pojedynków drużynie z Górnego Śląska wygrać się jeszcze nie udało.
Jednak już początek meczu pokazał, że o zwycięstwo w grodzie Kopernika nie będzie łatwo. Miejscowi od samego początku narzucili mocną grę w defensywie i szybkie bieganie do ataku. Po stracie Jabariego Hindsa i kontrze wykończonej przez Aarona Cela (11:4) poddenerwowany trener Witka poprosił o pierwszą przerwę na żądanie. Pobudzeni reprymendą gliwiczanie szybko wrócili do gry za sprawą trafień z dystansu Hindsa i Matthew Williamsa. Torunianie nadal jednak kontrolowali wynik, a trafienie zza łuku Bartosza Diduszki pozwoliło im złapać oddech. GTK nadal jednak napierało i po kolejnych dwóch "trójkach" w wykonaniu Robertsa Stumbrisa i Daniela Gołębiowskiego było już tylko 21:20. W końcu goście objęli prowadzenie za sprawą Filipa Puta, ale tylko na moment, bo ostatnią skuteczną akcję w tej kwarcie przeprowadził Szymon Janczak (23:22).
Od pierwszych sekund drugiej odsłony trwała zacięta rywalizacja, a sytuacja zmieniła się dopiero wraz z akcją 3+1 w wykonaniu Michała Samsonowicza. Młody zawodnik Twardych Pierników odgrywał kluczową rolę w ataku gospodarzy w tym fragmencie meczu i to dzięki niemu jego zespół odzyskał prowadzenie. Po tym jak wsparł go Michał kołodziej było już 42:36. Po chwili kolejną "trójkę" trafił także Williams i gliwiczanie cały czas mieli kontakt z rywalem. Po dwóch celnych rzutach wolnych w wykonaniu Kołodzieja zespół Ivicy Skelina prowadził siedmioma punktami (48:41). Końcówka tej połowy należała jednak do przyjezdnych, a konkretnie do Keyshawna Woodsa, który wcześniej był bezbarwny. Jego dwie skuteczne akcje pozwoliły doprowadzić do sytuacji, w której straty do przeciwnika po 20 min. gry wynosiły tylko pięć "oczek" (52:47).
Po wznowieniu gry gliwiczanie mocno ruszyli do odrabiania strat. Dwie "trójki" autorstwa Hindsa i Puta oraz celne rzuty wolne Gołębiowskiego pozwoliły zniwelować straty do jednego punktu (56:55). Torunianie mieli jednak w swoich szeregach doświadczonego Cela, który dał ważne punkty, a dalej grę pociągnął już Wason. Rozgrywający gospodarzy nie miał problemów z rozrywaniem defensywy GTK i albo sam kończył akcję, albo dogrywał do kolegów. Dodatkowo goście w ataku grali co raz bardziej niefrasobliwie, o czym mogą świadczyć chociażby dwie straty Woodsa, po których Twarde Pierniki z łatwością dołożyły kolejną zdobycz do swojego dorobku. Woods częściowo odkupił winy trafiając z dystansu, a że w jego ślady poszedł także Hinds było już tylko 65:63. Watson z Celem nadal jednak realizowali swój plan i po chwili na tablicy wyników pojawił się rezultat 77:67. Taką różnicą punktową zakończyła się trzecia kwarta i goście musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by w ostatniej odsłonie powalczyć o komplet punktów.
Zaczęło się optymistycznie, od "trójki" Stumbrisa, ale potem w ciągu niewielu ponad dwóch minut zawodnicy GTK wyczerpali cały limit przewinień. Tylko słabej skuteczności na linii rzutów wolnych miejscowych mogą zawdzięczać to, że nadal byli w grze. Kiedy jednak kolejny bieg włączył James Eads III okazało się, że miejscowi nie dadzą sobie wyrwać zwycięstwa (89:73). Po chwili po dwóch celnych rzutach wolnych Watsona przewaga urosła nawet do 18 "oczek", ale w końcówce rozprężeni miejscowi pozwolili gliwiczanom zredukować rozmiary porażki.
W następnej kolejce GTK zagra u siebie z Asseco Arką Gdynia.
Twarde Pierniki Toruń - GTK Gliwice 99:85 (23:22, 29:25, 26:21, 21:17)
Twarde Pierniki: Maurice Watson 25 (1x3), James Eads III 14 (2x3), Bartosz Diduszko 11 (1x3), Aaron Cel 13 (2x3), Trevor Thompson 13 - Michał Samsonowicz 11 (2x3). Michał Kołodziej 7 (1x3), Jahenns Manigat 3, Szymon Janczak 2. Trener Ivica Skelin.
GTK: Jabarie Hinds 17 (3x3), Keyshawn Woods 12 (1x3), Roberts Stumbris 12 (3x3), Filip Put 17 (1x3), Adam Ramstedt - Matthew Williams 11 (3x3), Daniel Gołębiowski 11, Szymon Szymański 5, Aleksander Wiśniewski. Trener Robert Witka.