Tylko zwycięstwo! Wymagany rewanż za Radom

Porażka w Radomiu byłą jedną z tych, które nie miały prawa się przytrafić drużynie walczącej o play off. Tych wpadek GTK Gliwice zaliczyło jeszcze kilka i dziś zespół Matthiasa Zollnera w roli goniącego pierwszą ósemkę nie ma już marginesu błędu i po prostu musi wygrywać. Na własnym parkiecie trudno sobie wyobrazić inny scenariusz, jak zwycięstwo z HydroTruckiem.

W 10. kolejce GTK wygrywa swój pierwszy mecz wyjazdowy w piątej próbie tego sezonu. Po świetnym występie ogrywa Trefla Sopot, rzucając aż o 30 punktów więcej. Wszystko wskazuje więc na to, że teraz na obcych halach może być już tylko lepiej. Choćby dlatego, że raptem dwa tygodnie później gliwiczan czeka występ w Radomiu, gdzie miejscowy HydroTruck jest wskazany od początku zmagań jako jeden z tych zespołów, które będą walczyć o utrzymanie w Energa Basket Lidze. To miał również ten moment, kiedy GTK wreszcie wygra na Mazowszu. Nic bardziej mylnego. Podopieczni Matthiasa Zollnera zagrali jedno z najgorszych spotkań w całym sezonie, a zaledwie dziewię zdobytych punktów w pierwszej kwarcie przeszło do bolesnych kart historii. Cóż z tego, że pozostałe części spotkania padły łupem gości, skoro po pierwszej odsłonie tracili oni do rywala aż 21 "oczek"! Katem naszej drużyny okazał się Filip Zegzuła, który zdobył łącznie 24 punkty, trafiając aż siedem rzutów z dystansu przy zaledwie dziewięciu próbach. Takiego występu więcej już w obecnych rozgrywkach nie powtórzył.

Cel HydroTrucka z początku rozgrywek nadal jest aktualny. Drużynie prowadzonej przez Roberta Witkę niewiele już brakuje do realizacji zadania. Jeśli wygrałaby w najbliższej kolejce w Gliwicach, a Polpharma Starogard Gdański przegrała u siebie z Eneą Astorią Bydgoszcz, kwestia spadku z ekstraklasy zostałaby ostatecznie rozstrzygnięta. Takiego scenariusza nie dopuszczają jednak w obozie GTK, gdzie komplet punktów jest niezbędny, by dalej walczyć o czołową ósemkę. W uprzywilejowanej sytuacji nadal znajduje się PGE Spójnia Stargard, ale zespół Matthiasa Zollnera nadal ma szanse wyprzedzić tą drużynę. Nasi koszykarze mieli szansę już wcześniej zredukować straty, ale końcowe fragmenty potyczki we Wrocławiu z WKS-em Śląskiem nie były dobre w ich wykonaniu i finalnie to gospodarze odnieśli zwycięstwo. Zawodnicy z Radomia również mieli szansę na triumf w ostatniej kolejce, ale grając u siebie doznali minimalnej porażki po tym jak na szaloną akcję zdecydował Jay Threatt, rozgrywający PGE Spójni. O tym, że zespół Roberta Witki potrafi sprawić niespodziankę może też świadczyć ostatni występ przed przerwą na turniej finałowy Pucharu Polski i okienko eliminacyjne do EuroBasketu 2022, kiedy to we Wrocławiu wręcz zdemolowali miejscowych, wygrywając aż 97:75. Aż 35 punktów w tym meczu zdobył Jabarie Hinds,dla którego był to najlepszy występ w sezonie. 

Amerykanin, znany w Polsce z wcześniejszych występów w Mieście Szkła Krosno, do zespołu z Radomia dołączył już w trakcie sezonu, kiedy to do Legii Warszawa powędrował Nickolas Neal. Hinds jest liderem klasyfikacji najlepszych strzelców ligi, ze średnią 21.4 punktu na mecz. Dla porównaniu, na 8. miejscu wśród strzelców znajduje się nasz przedstawiciel - Jordon Varnado, ze średnią 17.88 punktu na mecz. Ograniczenie najlepszego strzelca HydroTrucka powinno być kluczem do zwycięstwa w sobotniej potyczce. Choć oczywiście nie można zapominać o pozostałych obcokrajowcach, którzy również mogą odegrać istotną rolę. Chodzi o: Łotysza Robertsa Stumbrisa, Amerykanina Dayona Griffina i Serba Danilo Ostojicia. Nie wolno oczywiście zapominać też o grupie Polaków, którzy w pojedynczych meczach także potrafili zrobić różnicą - patrz choćby pierwszy w Radomiu i wspomniana postawa Zegzuły. W tej grupie znajduje się także Marcin Piechowicz i weteran ligowych parkietów, Daniel Wall.

W gliwickim zespole - poza dochodzącym do siebie po kontuzji kolana Kacprem Radwańskim - wszyscy pozostali zawodnicy są do dyspozycji trenera Matthiasa Zollnera. GTK - w starciu z HydroTruckiem - walczyć będzie nie tylko o komplet punktów, ale też o poprawienie bilansu zdobytych i straconych koszy, bo na koniec sezonu - w przypadku równej ilości zdobytych punktów tylko i wyłącznie z PGE Spójnią - to właśnie ten stosunek będzie decydował o tym, kto zagra w play off. Mecz z zespołem z Radomia odbędzie się 6 marca o godzinie 19.30. Transmisja na żywo na platformie emocje.tv.


2018/19: HydroTruck - GTK 91:72 
2019/20: HydroTruck - GTK 89:71
2020/21: HydroTruck - GTK 87:80

HydroTruck: 4 zwycięstwa, GTK: 2 zwycięstwa