Udanie zakończyć rundę. GTK z wyprawą do Radomia
2020-01-02
Meczem z HydroTruckiem Radom GTK Gliwice zakończy pierwszą rundę rozgrywek Energa Basket Ligi. Końcowy wynik tego meczu może dać odpowiedzieć na pytanie, o co będą grali podopieczni Pawła Turkiewicza w drugiej części sezonu. Zwycięstwo - rozbudzi nadzieje na udział w play off, porażka spowoduje, że raczej trzeba będzie patrzeć na to co się dzieje na dole tabeli. GTK w chwili obecnej znajduje się na 13. miejscu w ligowej tabeli, ale ta lokata nie oddaje tego, jak niewiele brakuje gliwiczanom do pierwszej ósemki. A na chwilę obecną jest to zaledwie jedno zwycięstwo. Z drugiej strony nad ostatnią w tabeli Legią Warszawa podopieczni Pawła Turkiewicza mają dwa zwycięstwa przewagi. Różnice są więc znikome, a to oznacza, że każdy mecz, każdy punkt może być na wagę złota. W rundzie rewanżowej nasz zespół teoretycznie będzie się znajdował w uprzywilejowanej sytuacji, bo aż dziewięć razy zagra u siebie, ale z drugiej strony patrząc na obecny bilans, to zdecydowanie lepiej wychodzą nam mecze wyjazdowe. I właśnie w obcej hali GTK zakończy pierwszą część sezonu. Rywalem będzie jedna z większych niespodzianek tego sezonu - HydroTruck Radom. Koszykarze z Mazowsza byli przed startem sezonu stawiani w grupie drużyn będących walczyć o utrzymanie, a tymczasem zespół prowadzony przez Roberta Witka radzi sobie bardzo dobrze i z bilansem siedmiu zwycięstw oraz taką samą liczbą porażek zajmuje obecnie 10. miejsce (PGE Spójnia Stargard i WKS Śląsk Wrocław rozegrały już w tej kolejce swoje spotkania i dlatego mimo gorszego bilansu znajdują się przed radomianami).
HydroTruck nie raz w tym sezonie potrafił już sprawić niespodziankę. Radomianie zdołali wygrać we Włocławku z Anwilem 78:82 i z Kingiem w Szczecinie 77:78. Bilans zespołu Roberta Witki mógł być jeszcze lepszy, ale jego zespół w ostatniej kolejce pechowo przegrał z Treflem Sopot, po tym jak szczęśliwym rzutem w ostatniej sekundzie piłkę w koszu umieścił Jeff Roberson. Z kolei we wcześniejszym meczu na własnym parkiecie HydroTruck przegrał z PGE Spójnią Stargard 75:77, choć niewiele zabrakło by ich pogoń okazała się skuteczna. Do tej pory HydroTruck na swoim parkiecie rozegrał sześć spotkań i po trzy razy wygrał oraz przegrał.
O sile zespołu z Radomia stanowią przede wszystkim obcokrajowcy. Rolę liderów pełni duet zawodników obwodowych: Rod Camphor i Obbie Trotter. Bardzo silnym punktem jest też skrzydłowy Carl Lindbom. Cała trójka zdobywa średnio 45 punktów, czyli ponad połowę punktów zdobywanych przez cały zespół. Oprócz wspomnianych graczy trener Witka korzysta głównie jeszcze tylko z czterech Polaków. Są to: Adrian Bogucki, Artur Mielczarek, Marcin Piechowicz i Filip Zegzuła. Pozostali koszykarze pełnią rolę marginalną. Po ośmiu meczach pożegnano się ze środkowym Efe Uwadiae-Odigie i w jego miejsce nie zakontraktowano żadnego innego zawodnika. W tej sytuacji jedynym nominalnym środkowym jest wspomniany Bogucki. Młody center w porównaniu z poprzednim sezonem poczynił znaczne postępy.
W dotychczasowej historii występów pomiędzy oboma zespołami panuje remis. Obie drużyny wygrywały po dwa razy i zawsze u siebie. HydroTruck zmierzył się także z GTK przed startem obecnych rozgrywek w ramach turnieju towarzyskiego i górą byli radomianie, którzy wygrali 84:79. Jak będzie tym razem? Początek meczu 3 stycznia o godz. 19. Transmisja na żywo na emocje.tv.
Dotychczasowy bilans spotkań:
2017/18: HydroTruck - GTK 86:64
2017/18: HydroTruck - GTK 86:64
2017/18: GTK - HydroTruck 96:73
2018/19: GTK - HydroTruck 80:78
2018/19: HydroTruck - GTK 91:72 HydroTruck: 2 zwycięstwa, GTK: 2 zwycięstwa