Ulubiony rywal. GTK zagra w Koszalinie
2019-02-02
AZS Koszalin to jedyny zespół w ekstraklasie, z którym GTK Gliwice wygrało do tej pory wszystkie mecze. Czy podopieczni Pawła Turkiewicza podtrzymają tą serię i po raz kolejny ograją "Akademików"? Zadanie będzie trudne, bo pod wodzą Marka Łukomskiego zespół z Pomorza Zachodniego gra co raz lepiej.Począwszy od sezonu 2017/18, kiedy to GTK po raz pierwszy zagrało w Energa Basket Lidze, zespół prowadzony przez Pawła Turkiewicza trzy razy mierzył się z AZS-em i za każdym razem schodził z parkietu w roli zwycięzcy. Po raz pierwszy miało to miejsce w Koszalinie i było to wówczas drugie zwycięstwo w rozgrywkach gliwiczan. Przez trzy kwarty lekko dominowali gospodarze, ale przyjezdni popisowo rozegrali ostatnią odsłonę i był to również przełomowy mecz dla Quintona Hookera, który zdobywając w tym spotkaniu 23 punkty nie tylko mocno przyczynił się do zwycięstwa, ale też uwierzył w siebie i z każdym kolejnym spotkaniem prezentował się co raz lepiej. W rewanżu zespół z Górnego Śląska szybko wypracował sobie bezpieczną przewagę, ale po 30 min. gry całkowicie ją stracił. Znów jednak czwarta kwarta była zdecydowanie lepsza w wykonaniu zawodników GTK, a w szczególności Lukasa Palyzy, który trafiał jak natchniony. Reprezentant Czech zakończył mecz z dorobkiem 26 punktów, a jego zespół wygrał 82:73. W tym drugim meczu koszalinian prowadził już Dragan Nikolić, który zastąpił wcześniej zwolnionego Dariusza Szczubiała - w pierwszym meczu z GTK AZS prowadził w zastępstwie Wojciech Zeidler. Serb rozpoczął na ławce "Akademików" także i obecny sezon, ale bardzo słaba postawa jego zespołu, który przegrał siedem kolejnych spotkań - w tym kolejny raz z zespołem z Gliwic - spowodowała, że jego miejsce zajął Marek Łukomski. Wracając jeszcze do pierwszego starcia obu ekip w tym sezonie, GTK odniosło jedno z najwyższych zwycięstw w historii występów w ekstraklasie aż 95:71. Najskuteczniejszy w naszych szeregach był Szymon Kiwilsza - autor 17 punktów - który w poprzednim sezonie grał... w Koszalinie.
Mecz rewanżowy na Pomorzu Zachodnim nie będzie już jednak dla GTK tak łatwy. Od czasu odejścia trenera Nikolicia w zespole doszło do sporych zmian. Z zespołem pożegnali się Aleksander Radulović i ostatnio - tuż przed zamknięciem okna transferowego w I lidze - Krzysztof Jakóbczyk. Do drużyny dołączyli Jacek Jarecki, który po wycofaniu się z rozgrywek PGE Turowa Zgorzelec pozostawał bez pracy oraz już w styczniu, doskonale znany na naszych parkietach Torey Thomas. Łączny bilans nowego szkoleniowca to cztery zwycięstwa i sześć porażek. Wspomniany Thomas zagrał póki co w jednym meczu - przegranym ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra - ale już pokazał, że będzie wartościowym wzmocnieniem "Akademików". W niespełna 30 minut gry zdobył 23 punkty i rozdał 4 asysty. Odżył też przy nim Drew Brandon, który zwolniony z konieczności rozgrywania piłki mógł się wcielić w rolę zdobywcy punktów. GTK będzie także musiało uważać na podkoszowych, Marko Tejicia i Dragoslava Papicia. Ta dwójka także należy do wyróżniających się postaci w barwach AZS-u.
Oprócz wcześniej wspomnianego Kiwilszy, który zresztą pochodzi z Koszalina i z pewnością przed rodziną i znajomymi będzie się chciał zaprezentować jak najlepiej, będzie to również istotny mecz dla Jakuba Dłoniaka, który w poprzednim sezonie także grał w AZS-ie. Zawodnik jest już w pełni sił, a ostatni okres półtora tygodnia bez meczu mógł poświecić temu, by wejść na odpowiednie obroty. Gliwiczanie, w ostatnim wyjazdowym meczu w Dąbrowie Górniczej wygrali po raz drugi w sezonie na obcej hali i z pewnością będą chcieli teraz tą serię wydłużyć. Mecz z zespołem z Koszalina jest również bardzo ważny w kontekście walki o utrzymanie. Nasz rywal ma w tej chwili o dwa punkty mniej, więc ewentualna wygrana GTK mogłaby spowodować, że naszym najbliższym rywalom będzie bardzo trudno wyprzedzić nas w ligowej tabeli na koniec rozgrywek.
Mecz będzie transmitowany na żywo w telewizji Polsat Sport. Początek spotkania o godzinie 12.35.