Wicelider w Gliwicach. GTK podejmuje Pszczółkę Start

Tak silnego rywala w Gliwicach w tym sezonie jeszcze nie było. GTK zmierzy się z 2. zespołem poprzednich rozgrywek i wiceliderem obecnych. Pszczółka Start Lublin ma także występować w rozgrywkach koszykarskiej Ligi Mistrzów i z pewnością będzie to drużyny Matthiasa Zollnera spore wyzwanie i sprawdzenie swojego potencjału na tle kandydata do medali.

Ostatnie dni w Gliwicach były niezwykle szalone. Jeszcze w środowy poranek nic nie wskazywało na to, że w terminarzu rozgrywek może dojść do tak istotnych zmian. Pierwotnie rywalem GTK w najbliższą niedzielę miał być zespół Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp. Jednak na skutek znacznej liczby zachorowań spowodowanych wirusem COVID-19 w zespole rywala decyzją władz Polskiej Ligi Koszykówki został on skierowany w całości na kwarantannę. W tej sytuacji wydawało, się że drużyna Matthiasa Zollnera będzie w najbliższy weekend pauzować. Szybko jednak okazało się, że w podobnej sytuacji znaleźli się koszykarze z Lublina, którzy w piątek mieli się zmierzyć z PGE Spójnią Stargard. W tym klubie jednak też pojawiły się problemy z koronawirusem i Pszczółka Start także nie mogła rozegrać swojego meczu. W tej sytuacji władze Energa Basket Ligi postanowiły rozegrać awansem mecz z 9. kolejki właśnie pomiędzy GTK, a Pszczółka Start. Doszło tylko do zamiany gospodarza i zamiast w Lublinie oba zespoły zagrają w Gliwicach. Z powodu braku miejsca w ramówce Polsatu nietypowa będzie też godzina rozegrania tego meczu. Po raz pierwszy w tym sezonie zawodnicy wybiegną na parkiet o godzinie 12.35.

To jednak nie był koniec zmian w Gliwicach. Pierwotnie kontrakt Martina Krampelja miał obowiązywać do 18 października, ale obie strony doszły do porozumienia i umowę rozwiązano wcześniej. W tej sytuacji słoweńskiego podkoszowego nie ujrzymy już w koszulce GTK, a plany mierzącego 205 cm wzrostu koszykarzy sięgają występów w G-League. W tej sytuacji jego miejsce w kadrze meczowej zajmie z pewnością zawodnik wicemistrza Polski juniorów, Mikołaj Adamczak, a parkietowe minuty powinni pomiędzy siebie rozdzielić Łukasz Diduszko i Szymon Szymański. Pierwszy test nieobecności Krampelja nastąpi już w starciu z Pszczółką Start, która ma problemy w strefie podkoszowej po tym jak kontuzji doznał Adam Kemp. W trybie przyspieszonym do drużyny dołączył więc Joshua Henry Sharma, ale z pewnością jeszcze trochę czasu minie zanim zawodnik zdąży się zaaklimatyzować w Lublinie. W Gliwicach pod znakiem zapytania stoi także występ Lestera Medforda, który miał być jednym z liderów zespołu. Póki co, zawodnik sprawia jednak więcej problemów dyscyplinarnych i jego dalsze występy w Pszczółce Start stanęły pod sporym znakiem zapytania.

Lublinianie w przedwcześnie zakończonym sezonie 2019/20 zajęli ostatecznie wysokie 2. miejsce, co promowało ich udziałem koszykarskiej Lidze Mistrzów. Wobec takich planów w klubie pojawiły się dodatkowe środki. Pozwoliło to m.in. na zatrzymanie w zespole mającego za sobą rewelacyjny sezon Martina Laksę. Dołączyli do niego znany z występów w Polsce Armani Moore oraz wcześniej wspomniany Medford oraz solidny Sherron Dorsey-Walker. To właśnie ten ostatni zawodnik na chwilę obecną jest punktowym liderem lublinian. Warto też wspomnieć o Kamilu Łączyńskim, który dołączył do zespołu już w trakcie sezonu, ale szybko pokazał, że to jemu, a nie Medfordowi należy się miejsce w pierwszej piątce drużyny Davida Dedka. Nie można też zapominać o pochodzącym z Górnego Śląska Mateuszu Dziembie, który zakotwiczył w Lublinie już kilka sezonów temu, ale z każdym kolejnym jest co raz ważniejszą postacią. Bardzo dobry sezon ma również Kacper Borowski, który prezentuje się zdecydowanie najlepiej w swojej dotychczasowej karierze na poziomie Energa Basket Ligi. 

Pszczółka Start z bilansem sześciu zwycięstw i dwóch porażek na chwilę obecną jest wiceliderem i warszawskiej Legii ustępuję tylko gorszym bilansem zdobytych do straconych koszy. Należy jednak pamiętać, że mający jedną porażkę mniej Zastal Enea BC Zielona Góra rozegrał też mniej spotkań. Lublinianie, podobnie jak GTK, na własnym parkiecie wygrali do tej pory wszystkie mecze, w tym m.in. z Anwilem Włocławek i Polskim Cukrem Toruń. Na wyjazdach zespół Davida Dedka nie radzi sobie już tak dobrze, choć w Trójmieście wygrał dwa meczu, ogrywając Asseco Arkę Gdynia i Trefl Sopot. Komplet punktów udało się także wywalczyć w Radomiu, a porażki zanotowano w Ostrowie Wlkp. i Stargardzie.

GTK do meczu z Pszczółką Start przystąpi oprócz Krampelja także bez Kacpra Radwańskiego. Kapitan gliwiczan nadal poddaje się rehabilitacji i jego powrót na parkiet jest co raz bliższy. Pozostali zawodnicy pozostają do dyspozycji Matthiasa Zollnera i będą walczyć o zachowanie miana niepokonanej drużyny na własnym parkiecie. Z tak silnym rywalem gliwiczanie jeszcze w tym sezonie na własnym parkiecie nie mieli okazji się zmierzyć. 

Mecz odbędzie się 11 października o godzinie 12.35. Z powodu zakwalifikowania całego kraju do strefy żółtej na trybunach będzie mogło zasiąść tylko 314 kibiców. Mecz będzie transmitowany na żywo na kanale Polsat Sport Extra. 
  

Dotychczasowy bilans gier:

2017/18: Start - GTK 90:65
2017/18: GTK - Start 90:73
2018/19: Start - GTK 85:73
2018/19: GTK - Start 91:102
2019/20: Start - GTK 78:72

Start: 4 zwycięstwa, GTK: 1 zwycięstwo