Z Ligi Mistrzów do Gliwic. GTK podejmuje Rosę
2018-01-19
W trzecim kolejnym spotkaniu na własnym parkiecie GTK zagra z uczestnikiem rozgrywek koszykarskiej Ligi Mistrzów, Rosą Radom. W pierwszej rundzie rozgrywek Energi Basket Ligi zespół prowadzony przez Wojciecha Kamińskiego wyraźnie ograł gliwiczan 86:64.Forma drużyny Pawła Turkiewicza w ostatnim okresie przypomina prawdziwą sinusoidę. Bardzo dobry - choć ostatecznie przegrany - występ w Zielonej Górze. Bardzo słaba postawa w meczu z Polpharmą w Starogardzie Gdańskim. Doskonały powrót do gry w starciu z MKS-em Dąbrowa Górnicza i zwycięstwo w prestiżowym pojedynku, by zaledwie tydzień później kiepska dyspozycja w drugiej połowie meczu z Miastem Szkła Krosno spowodowała bolesną porażkę w niezwykle istotnym meczu dla układu miejsc w dolnej części tabeli. Teraz do Gliwic przyjeżdza zespół, który przed sezonem był wymieniany w gronie drużyn, które powinny walczyć o medal, ale gra na dwóch frontach - oprócz spotkań w ramach polskiej ekstraklasy - Rosa występuje też na europejskich parkietach odbija się niekorzystnie na postawie radomian. Na półmetku rozgrywek Rosa znajdowała się nawet poza czołową ósemką, przez co nie zagra w Pucharze Polski. Teraz sytuacja po zwycięstwie nad BM Slam Stalą Ostrów Wlkp. trochę się poprawiła, ale z pewnością nie jest to wynik, który zadowalałby Wojciecha Kamińskiego, mającego ambicję osiągnięcia w ostatecznym rozrachunku lepszego wyniku.
Szczególną bolączką radomian w obecnych rozgrywkach wydaje się być brak umiejętności utrzymania wypracowanej przewagi. W meczu z mistrzem Polski, Stelmetem prowadzenie różnicą 19 punktów, Z MKS-em Dąbrowa Górnicza o 16 "oczek" więcej, z TBV Startem Lublin 12 punktów więcej, z Asseco Gdynią o 18 "oczek" więcej i każdy z tych meczów zakończył się zwycięstwem rywala. Łatwo policzyć, że gdyby te cztery pojedynki zakończyły się zwycięstwem Rosy, to byłaby ona w tej chwili wiceliderem i nastroje w klubie byłyby zgoła odmienne. W tej chwili zespół z Mazowsza, jesli chce dołączyć do czołówki, nie może już sobie więcej pozwolić na podobne wpadki. Radomianie przyjadą więc do Gliwic z zamiarem zgarnięcia pełnej puli. O tym, czy uda im się tego dokonać zadecyduje w głównej mierze postawa liderów. O ile w miarę regularni są Patrik Auda, który na parkiecie spotka się ze swoim kolega z reprezentacji, Lukasem Palyzą oraz Kevin Punter, o tyle już postawa Michała Sokołowskiego bywa już różna. A to właśnie w większości przegranych spotkań przez Rosę, to właśnie reprezentant Polski rozgrywał zwykle słabsze zawody. Mimo wszystko, zawodnikom GTK nie będzie łatwo zatrzymać tego koszykarza.
Wydaje się, że gliwiczanie swoich szans na końcowy sukces powinni szukać przede wszystkim w strefie podkoszowej, gdzie rywalizacja może być najbardziej wyrównana. Wobec absencji kontuzjowanego Roberta Witki Rosa musi polegać na wspomnianym Audzie, Jarosławie Trojanie i Igorze Zajcewie. Zdecydowanie silniej prezentuje się zestaw obwodowy, gdzie oprócz Sokołowskiego i Puntera do dyspozycji trenera Kamińskiego są: Ryan Harrow, Daniel Szymkiewicz, Marcin Piechowicz, Filip Zegzuła i Maciej Bojanowski. Na pozycjach 1-3 czeka więc GTK trudniejsza przeprawa, by powstrzymać rywala. Zespół Pawła Turkiewicza nie może się jednak oglądać na to z kim rywalizuje. W obecnej sytuacji musi walczyć w każdym meczu o pełną pulę, bo po porażce z Miastem Szkła do grupy drużyn znajdujących sie przed nimi traci przynajmniej dwa punkty. Trzeba też oglądać się za siebie, gdzie niedawno Legia Warszawa wygrała po raz pierwszy i też będzie chciała za wszelką cenę opuścić ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
Spotkanie z Rosą Radom zostanie rozegrane 21 stycznia o godz. 18. Transmisja na żywo w emocje.tv.