Zaczynamy drugą rundę. Na pierwszy ogień MKS
2020-01-10
Koniec pierwszej części zmagań nie był udany dla GTK. Na całe szczęście w rozgrywkach nie ma dłuższej przerwy i w pierwszym meczu rundy rewanżowej gliwiczanie zmierzą się w niezwykle prestiżowym pojedynku w Dąbrowie Górniczej z miejscowym MKS. Do wyrównania są rachunki za porażkę po dwóch dogrywkach na inaugurację sezonu.To był pojedynek godny derbów województwa śląskiego. Po pierwsze, po raz pierwszy koszykarze wybiegli na dużą halę gliwickiej Areny, a na trybunach pojawiło się ponad 4 tys. kibiców. Po drugie, na parkiecie mogliśmy podziwiać niesamowity spektakl. Po pierwszej połowie MKS prowadził różnicą aż 24 punktów i wszystko wskazywało na to, że będzie to jednostronny mecz. Po przerwie zawodnicy GTK zagrali jednak zdecydowanie lepiej i szybko odrobili straty. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były aż dwie dogrywki i ostatecznie lepsi okazali się goście. Spotkanie mogło się jednak podobać i było doskonałą promocją koszykówki w naszym regionie. Dla dąbrowian, którzy nie byli stawiani w roli faworytów, był to doskonały start sezonu i pozwolił im rozpędzić się na tyle, iż po czterech meczach mieli na swoim koncie trzy zwycięstwa. Co innego gliwiczanie, którzy po chwili w równie dramatycznych okolicznościach przegrali drugi mecz i musieli nadrabiać straty. Na całe szczęście w kolejnych spotkaniach podopieczni Pawła Turkiewicza zaczęli wygrywać i powoli piąć się w ligowej tabeli.
Po dobrym początku MKS-u nie ma już jednak śladu. Spory wpływ na to miały z pewnością zawirowania kadrowe. Kontuzje zawodników (Marek Piechowicz, Dominic Artis) czy też wreszcie rezygnacja z Evariste Shonganyi i ucieczka Tavariusa Shine'a, a następnie wykup Roberta Johnsona przez rosyjski Parma Basket Perm spowodował, że trener Michał Dukowicz w wielu spotkaniach musiał sobie radzić niewielką liczbą zawodników. Transfery Patryka Wieczorka czy też Justina Wattsa, który zagrał tylko w jednym z trzech spotkań, nie mogły uleczyć sytuacji. W chwili obecnej dąbrowianie mają na koncie osiem kolejnych porażek, w tym nawet kompromitujące jak chociażby z Kingiem Szczecin, kiedy to przegrali 97:44. Po transferze Johnsona w klubie kasie pojawiły się dodatkowe środki na ściągnięcie jego zamiennika, ale póki co działaczom udało się tylko uzupełnić rotację wśród polskich zawodników. Nowym zawodnikiem zespołu został Piotr Śmigielski, który po rozstaniu latem z Treflem Sopot praktycznie pozostawał bez klubu, nie licząc trzech występów na parkietach II ligi w barwach Devil Energy Politechnika Gdańska. Czy to wystarczy by skutecznie powalczyć o przerwanie fatalnej serii?
Zawodnicy GTK nie będą chcieli jednak na to pozwolić. Raz, że sami ostatnie dwa mecze przegrali, a dwa że będą chcieli się zrewanżować za porażkę z pierwszej rundy. Co więcej, spotkanie to jest ważne w kontekście walki o utrzymanie... lub też ewentualnego włączenia się w rywalizację o play off. W Gliwicach panuje więc pełna mobilizacja, a do meczowej rywalizacji wraca ostatnio kontuzjowany Duke Mondy. Znamienne jest, że właśnie bez pierwszego rozgrywającego podopieczni Pawła Turkiewicza nie potrafili nawiązać skutecznej walki ani ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra, ani HydroTruckiem Radom. Teraz, w pełnym składzie, nasze szanse na końcowy triumf w Dąbrowie Górniczej znacząco wzrastają. Jak jednak będzie okaże się w niedzielne popołudnie.
Początek spotkania w hali Centrum o godz 15.
Dotychczasowy bilans spotkań:
2017/18: GTK - MKS 83:77
2017/18: GTK - MKS 83:77
2017/18: MKS - GTK 106:84
2018/19: GTK - MKS 77:74
2018/19: MKS - GTK 79:862019/20: GTK - MKS 102:105
MKS: 2 zwycięstwa, GTK: 3 zwycięstwa