Kto królem w Wielką Sobotę? GTK podejmuje Kinga
2018-03-30
Po szybkiej serii gier wyjazdowych - w ciągu sześciu dni trzy mecze - GTK wraca do Gliwic i zmierzy się z Kingiem Szczecin. Czy podopieczni Pawła Turkiewicza przerwą serię porażek? Jeśli chcą walczyć o poprawę lokaty i wyprzedzeniu AZS-u Koszalin, muszą z rywalem walczącym o udział w play off po prostu wygrać.Wielki niedosyt. Tak w skrócie można określić stan ducha jaki panuje w GTK. Po raz drugi w tym sezonie gliwiczanie byli bliscy sprawienia niespodzianki sporego kalibru, ale znów zwycięstwo wymknęło się w ostatniej chwili. To był świetny występ drużyny Pawła Turkiewicza, a kibice, którzy szczelnie wypełnili szkolną halę w Ostrowie Wielkopolskim nie mogli w to uwierzyć, że beniaminek Energa Basket Ligi poczyna sobie tak śmiało. Quinton Hooker i spółka grali bez kompleksów, a gdyby w końcówce zagrali mądrzej w ataku, to dwa punkty pojechałyby do Gliwic. Niestety, doświadczenie gospodarzy wzięło górę, a Nikola Marković bezlitośnie wykorzystał szansę wykreowaną przez Aarona Johnsona. To oznaczało, że po heroicznej walce GTK wraca do domu tylko z jednym punktem, ale z drugiej strony z przeświadczeniem, iż wcześniejszy występ w Toruniu był tylko wypadkiem przy pracy.
Mecz w Ostrowie Wlkp. toczył się ze sporą intensywnością, ale gliwiczanie nie mają zbyt wiele czasu na wytchnienie. Już w sobotę zagrają u siebie z Kingiem Szczecin i będzie to czwarty występ w przeciągu zaledwie ośmiu dni! Czy tym razem GTK zgarnie komplet punktów? Choć nie będzie faworytem, bo jednak to szanse walczące o udział w play off klubu z Pomorza stoją wyżej, to jednak zawodnicy Pawła Turkiewicza na własnym parkiecie już kilka razy udowadniali, że mogą być groźni dla każdego i wyżej notowane zespoły opuszczały halę Łabędź tylko z jednym punktem. Beniaminek ekstraklasy ma jeszcze dodatkową mobilizację, ponieważ w pierwszej rundzie rozgrywek w Szczecinie przegrał aż 87:65. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobyli: Mateusz Bartosz (19) oraz Carlos Meddlock i Tauras Jogela (obaj po 13). Wśród gości najskuteczniejsi byli: Maverick Morgan (14) oraz Marcin Salamonik (13).
W porównaniu z pierwszym meczem w Gliwicach zabraknie w szeregach Kinga Andreja Diesatnikowa. Rosjanin rozstał się z klubem, a jego następca został Kyle Benjamin. Amerykański środkowy zagrał do tej pory w sześciu spotkaniach, ale póki co nie można powiedzieć, by dawał drużynie więcej niż jego poprzednik. Gra całej drużyny oparta jest na trzech zawodnikach. Do roli liderów aspirują: rozgrywający Medlock, strzelec Paweł Kikowski i Jogela. Solidnymi uzupełnieniami są: legitymujący się polskim paszportem Darrell Harris, Łukasz Diduszko, Bartosz, Martynas Paliukenas i Sebastian Kowalczyk. Pozostali koszykarze pojawiają się na parkiecie sporadycznie. Na chwilę obecną zespół prowadzony przez Mindaugasa Budzinauskasa zajmuje 10. miejsce w ligowej tabeli i jest bardzo bliski miejsca premiowanego grą w play off. Warto jednak pamiętać, że szczecinianie na wyjazdach prezentują się bardzo przeciętnie. Wygrali m.in. w Ostrowie Wlkp., ale z drugiej strony przegrali chociażby w Krośnie i Koszalinie. Łącznie grając w obcych halach cztery razy schodzili z parkietu w roli zwycięzcy, a ośmiokrotnie zapisywali na swoim koncie tylko jeden punkt.
Gliwiczanie do meczu z Kingiem przystąpią bez Kacpra Radwańskiego, który boryka się z urazem pleców. Pozostali zawodnicy pozostają do dyspozycji trenera Pawła Turkiewicza. Po trzech porażkach GTK chce przerwać bolesną serię. Liczymy na to, że w przerwie w przedświątecznych przygotowaniach zajrzycie do hali Łabędź i swoim dopingiem pomożecie drużynie. Początek spotkania o godzinie 18. Transmisja na żywo w emocje.tv.