Devoe katem gliwiczan. Nieudana wyprawa do Lublina

Polski Cukier Start Lublin wygrywa z Tauronem GTK Gliwice 79:68. Goście praktycznie przez cały mecz gonili wynik, a kiedy byli już bardzo blisko, Cleveland Melvin trzy razy trafił zza łuku i zapewnił miejscowym komplet punktów.

Tauron GTK Gliwice w pierwszej rundzie rozgrywek Energa Basket Ligi na wyjazdach spisywał się bardzo dobrze. Czy dobrą postawę był w stanie zaprezentować również w Lublinie, gdzie miejscowi zwykle wysoko ogrywali faworytów, ale z gorszymi drużynami mieli problemy? Rozczarowujący Polski Cukier Start chciał zgarnąć komplet punktów, by zrównać się liczą zwycięstw właśnie z zespołem prowadzonym przez Maroša Kováčika. Pierwsze punkty w meczu zdobyli jednak goście za sprawą Jure SKificia, który trafił z dystansu. To właśnie na tym zawodniku opierała się ofensywa gliwiczan w pierwszych fragmentach meczu i to właśnie Chorwat zdobył pierwsze dziewięć punktów dla swojej drużyny, dzięki czemu przyjezdni cały czas utrzymywali się na minimalnym prowadzeniu (7:9). Miejscowi mieli jednak w swoich szeregach Gabe Devoe, który szybko doprowadził do remisu. Kiedy dodatkowo Klavs Cavars trafił z półdystansu, a Mateusz Dziemba jeszcze z większej odległości, to miejscowi odskoczyli na pięć punktów przewagi (14:9). Tauron GTK wróciło do gry za sprawą Kamariego Murphy'ego, który w pojedynkę doprowadził do wyrównania (14:14). To był jednak koniec ofensywnych poczynań gliwiczan w tej kwarcie, a po drugiej stronie parkietu nie do zatrzymania był Devoe, który w pojedynkę zdobył siedem ostatnich "oczek" i zapewnił swojej drużynie okazałe prowadzenie po pierwszych 10 minutach gry (21:14).

Po wznowieniu gry uaktywnił się Terrance Ferguson, ale i Polski Cukier Start miał odpowiedź w postaci skutecznych zagrań Cavarsa (27:20). To był jednak koniec popisów miejscowych w ofensywie i do końca drugiej kwarty zdobywali już tylko punkty z linii rzutów wolnych. Co innego gliwiczanie, którzy szukali różnych rozwiązań w ataku i m.in. dwa razy drogę do kosza znalazł Szymon Ryżek, a na koniec tej odsłony gry z dystansu trafił Malachi Richardson, po tym jak znalazł go Eral Jerrod Rowland. Dzięki temu trafieniu gliwiczanie przegrywali do przerwy różnicą pięciu punktów (34:29) i sprawa końcowego triumfu nadal była otwarta.

Po wznowieniu gry lublinianie zdobyli pięć kolejnych punktów i odskoczyli na 10 "oczek " przewagi (39:29). Po stronie gości wynik po przerwie otworzył Skifić, ale dobrze dysponowany tego dnia Devoe raz jeszcze trafił z dystansu (42:31). Gliwiczanie starali się wrócić do gry za sprawą Rowlanda i Murphy'ego, ale po drugiej stronie parkietu gospodarze dobrze uruchamiali Cavarsa, który z najbliższej odległości nie miał problemów z umieszczeniem piłki w koszu (46:37). Kiedy jednak raz jeszcze Murphy okazał się skuteczny na linii rzutów wolnych, a Rowland przymierzył z dystansu straty zostały zredukowane do zaledwie trzech punktów (46:43). W tym momencie ponownie do gry włączył się Devoe i dzięki niemu miejscowi ponownie wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Amerykanin w krótkim odstępie czasu zdobył siedem punktów, a punkty po wejściu pod kosz dołożył Mateusz Dziemba i Polski Cukier Start ponownie prowadził różnicą 10 punktów (55:45). Gliwiczanie próbowali jeszcze odrobić część strat, ale słaba skuteczność z linii rzutów wolnych spowodowała, że po 30 minutach gry miejscowi prowadzili różnicą 11 "oczek" (58:47).

W ostatniej kwarcie gliwiczanie postawili na Murphy'ego. Środkowy Tauron GTK był skuteczny w strefie podkoszowej, a kiedy dodatkowo dwa punkty z linii rzutów wolnych dołożył Richardson przewaga miejscowych zmalała do sześciu punktów (60:54) i trener Artur Gronek poprosił o przerwę na żądanie. Po wznowieniu gry Devoe trafił dwa rzuty wolne, ale po drugiej stronie parkietu przyjezdni zdobyli punkty za sprawą Rowlanda i Skificia i ponownie oba zespoły dzieliły tylko trzy punkty (62:59). Ta różnica pozostała przez dłuższy czas, bo oba zespoły naprzemiennie wymieniały ciosy i dopiero kiedy Devoe wziął ponownie sprawy w swoje ręce lublinianom udało się odskoczyć (69:63). To nie był jednak koniec koszmaru gliwiczan, bo losy meczu rozstrzygnął Cleveland Melvin, który trzy razy trafił z dystansu i "zamknął" mecz (78:85). Gościom pozostało już tylko walka o obronę korzystnego bilansu w dwumeczu i dzięki skutecznej akcji Murphy'ego udało się obronić przewagę.

Za tydzień gliwiczanie zagrają u siebie z Eneą Abramczyk Astorią Bydgoszcz.,

Polski Cukier Start Lublin - Tauron GTK Gliwice 79:68 (21:14, 13:15, 24:18, 21:21)

Polski Cukier Start: Dayshon Hassan Smith 3 (1x3), Gabe Devoe 34 (3x3), Mateusz Dziemba 5 (1x3), Cleveland Melvin 16 (4x3), Klavs Cavars 15 - Troy Barnies 3, Michał Krasuski 2, Roman Szymański 1, Bartłomiej Pelczar. Trener Artur Gronek.

Tauron GTK: Earl Jerrod Rowland 11 (1x3), Szymon Ryżek 6, Terrance Ferguson 6, Jure Skifić 15 (1x3), Kamari Murphy 19 - Malachi Richardson 8 (1x3), Mateusz Szlachetka 3 (1x3), Patryk Wilk. Trener Maroš Kováčik.