Kiedy jak nie teraz? GTK spróbuje ograć Zastal

GTK Gliwice jeszcze nigdy w swojej historii występów w Energa Basket Lidze nie wygrało z Eneą Zastalem BC Zielona Góra. Podopieczni Roberta Witki ostatni mecz wprawdzie przegrali, ale z drugiej strony zagrają z zespołem, który póki co mocno rozczarowuje i szanse na zwycięstwo z ekipą z Winnego Grodu z pewnością istnieją.

GTK w meczu z Polskim Cukrem Pszczółką Start Lublin miało w swoich rękach piłkę na zwycięstwo, ale okazja została zmarnowana, a dodatkowo koszmarny błąd w defensywie pozwolił gościom jeszcze w regulaminowym czasie gry rozstrzygnąć losy spotkania na swoją korzyść. Wracający do Energa Basket Ligi po niespełna dwuletniej przerwie Tane Spasev mógł być zadowolony, bo jego zespół zagrał z odpowiednią energią i zwycięstwo w Gliwicach po prostu wyszarpał. Z kolei podopieczni Roberta Witki mogą pluć sobie w brodę, bo mieli spore szanse na trzecie zwycięstwo z rzędu i łatwiejsze wejście w serię gier z drużynami wymienianymi w grupie tych pretendujących do walki o medale bądź też będącymi pozytywnymi zaskoczeniami tego sezonu.

Na pierwszy ogień pójdzie Enea Zastal BC, z którym gliwiczanie jeszcze nigdy w historii występów w ekstraklasie nie wygrali. Oczywiście, w ciągu siedmiu dotychczasowych potyczek były takie gry, gdzie do zgarnięcia pełnej puli brakowało niewiele. Choćby w debiutanckim sezonie GTK na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki, kiedy to na 40 sekund przed końcową syreną po "trójce" Lukasa Palyzy gliwiczanie prowadzili różnicą czterech punktów. Niestety, doświadczenie Łukasza Koszarka w połączeniu ze sprytem Vladimira Dragicevicia oraz dwa spudłowane rzuty wolne przez Quintona Hookera, doprowadziły do sytuacji, w której to gospodarze wygrali jednym punktem. Były też mecze w Gliwicach, gdzie miejscowi koszykarze radzili sobie bardzo dobrze, ale dwukrotnie w czwartej kwarcie zostali "zamordowani" przez Przemysława Zamojskiego, który swoimi rzutami z dystansu rozstrzygał losy rywalizacji. Niewiele zabrakło także na początku tego roku, kiedy jeszcze na cztery minuty przed końcem meczu na tablicy wyników był remis. Drużyna Zana Tabaka zachowała się jednak jak wytrawny bokser i pomimo przeciętnej gry w finałowych minutach zachowała się jak wytrawny bokser i wypunktowała rywala.

Tyle z historii, dziś oba zespoły z pewnością nie moga być zadowolone z osiąganych rezultatów. GTK z ośmiu meczy wygrało tylko trzy, a to na dzień dzisiejszy daje zaledwie 13. miejsce. Niewiele lepiej spisuje się zespół z Zielonej Góry, który po ośmiu kolejkach ma tylko cztery zwycięstwa i jest na 9. miejscu w ligowej tabeli. Zespół prowadzony od tego sezonu przez Olivera Vidina zaliczył już wpadki na własnym parkiecie z rewelacją ligi, Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 83:91 i przegrał także dwa październikowe mecze z Treflem Sopot 93:89 i Twardymi Piernikami Toruń 95:77. Dopełnieniem obrazu niemocy jest postawa drużyny w rozgrywkach ligi VTB, gdzie Enea Zastal BC przegrał wszystkie cztery mecze, w tym dwa październikowe. Oznacza to porażki we wszystkich spotkaniach rozegranych w tym miesiącu, a łącznie aż sześć kolejnych spotkań bez wygranej. Póki co, w Zielonej Górze zachowują spokój i nie wykonują nerwowych ruchów, ale taki stan może się nie utrzymać zbyt długo, jeśli wyniki nadal będą rozczarowujące.

Po odejściu po poprzednim sezonie architekta ostatnich sukcesów, czyli Zana Tabaka, w Zielonej Górze doszło do kompletnej przebudowy. W zasadzie każdy z zawodników poczynił progres w swojej grze, a to zwykle oznaczało przeprowadzkę do lepszego klubu, albo w najgorszym przypadku za lepsze wynagrodzenie. Wobec tego zawodnikami Zastalu z czołowych postaci pozostali tylko David Brembly, który dołączył do drużyny już w trakcie sezonu o raz Krzysztof Sulima. Nowy trener, Oliver Vidin musiał więc budować drużynę od nowa i przynajmniej na dziś sprawdzają się tylko Dragan Apić i Nemanja Nenadić. Więcej można było się spodziewać po zawodnikach z Ameryki Północnej. Zarówno Devoe Joseph jak i Brandon Frazier mówiąc delikatnie, nie zachwycają. Liczono także na inną postawę Tony'ego Meiera, który jednak przez ponad rok nie grał w koszykówkę, a jego postawa od tej z wcześniejszego pobytu w Zielonej Górze znacząco się różni. Również Andrzej Mazurczak nie prezentuje tego, co w poprzednim sezonie w barwach MKS-u Dąbrowa Górnicza.

Zielonogórzanie bardzo słabo prezentują się w defensywie. Czy ten fakt wykorzystają zawodnicy GTK? Im talentu w ofensywie z pewnością nie brakuje, ale bardzo dużo będzie zależeć od formy strzeleckiej zawodników obwodowych. Do dyspozycji trenera Roberta Witki będą wszyscy zawodnicy z wyjątkiem Kacpra Radwańskiego.

Mecz odbędzie się 28 października o godzinie 17.30. Transmisja na żywo na antenie Polsatu Sport Extra.


Dotychczasowy bilans gier:

2017/18: Zastal - GTK 91:90
2017/18: GTK - Zastal 65:88
2018/19: Zastal - GTK 104:76
2018/19: GTK - Zastal 74:79
2019/20: GTK - Zastal 74:83
2020/21: Zastal - GTK 92:73
2020/21: GTK - Zastal 86:92

Zastal: 7 zwycięstw, GTK: 0 zwycięstw