Podium obronione

Choć do przerwy na parkiecie oglądaliśmy zaciętą rywalizację, to w drugiej połowie GTK zupełnie zdominowała wydarzenia na parkiecie i ograło Astorię Bydgoszcz 70:58. Gliwiczanie bez względu na inne wyniki pozostaną na 3. miejscu w ligowej tabeli.

Gliwiczanie przystąpili do spotkania bez Pawła Zmarlaka, który uskarżał się na ból pleców. To oznaczało, że w większym wymiarze czasowym niż zwykle będą musieli wystąpić: Łukasz Ratajczak, Marcin Salamonik i Marcin Weselak. I jak się później okazało cała trójka stanęła na wysokości zadania i brak podstawowego silnego skrzydłowego nie był aż tak zauważalny. Inna sprawa, że w pierwszej połowie koszykarze Astorii prezentowali się bardzo dobrze i mecz był wyrównany. Ten fakt dziwić jednak nie może, gdyż dzień przed meczem zarząd klubu z Bydgoszczy opublikował oświadczenie, w którym przekazał informację o przeprowadzeniu rozmów dyscyplinarnych z zawodnikami, a w przypadku braku poprawy dyspozycji nie wykluczał możliwości rozwiązania kontraktów.

Goście od samego początku konsekwentnie prezentowali się w ataku, co pozwoliło im objąć prowadzenie 6:0. W zasadzie wszystkie piłki były kierowane pod kosz, a tam zawodnicy Astorii prezentowali wysoką skuteczność. Kiedy kolejną dobrą akcję przeprowadził Mateusz Fatz, przewaga przyjezdnych urosła do ośmiu punktów (4:12). Straty udało się na moment zniwelować po tym jak dobrą zmianę dał Weselak, ale GTK nadal miało kłopoty z zatrzymaniem szybkiego Patryka Gospodarka. Rozgrywający Astorii kolejnym wejściem w strefę podkoszową zdobył dwa punkty i oba zespoły dzieliła różnicą 10 punktów (6:16). Gospodarzy poderwał do walki Michał Jędrzejewski, który również umiejętnie zaprezentował swoją szybkość, a kiedy dodatkowo zza łuku trafili Kacper Radwański i Salamonik przewaga podopiecznych Konrada Kaźmierczyka zmalała do dwóch "oczek" (20:22). 

Rozpędzeni gliwiczanie na początku drugiej kwarty zdołali doprowadzić do remisu. Najpierw umiejętnie pod koszem znów odnalazł się Weselak, a następnie na czystej pozycji znalazł się Damian Pieloch, a ten zawodnik nie zwykł marnować takich okazji (24:24). Kiedy chwilę później dwa rzuty wolne wykorzystał Ratajczak, a z dystansu trafił Dominik Rutkowski (29:24) wydawało się, że GTK złapało już odpowiedni rytm i odskoczy. Szkoleniowiec gości poprosił jednak o przerwę na żądanie, a po niej goście znów zaczęli grać skutecznie. Dwie punktowe akcje przeprowadził Dorian Szyttenholm. Dobrą zmianę dał też rezerwowy rozgrywający Astorii, Sebastian Dąbek, a kiedy do kosza trafił Filip Czyżnielewski bydgoszczanie doprowadzili do remisu (34:34). Gliwiczanie wrócili na prowadzenie, bo nadal skuteczny na linii rzutów wolnych był Ratajczak. Po 20 minutach gry minimalnie lepsi byli goście, którym starczyły dwie sekundy, by przenieść piłkę z własnej połowy na drugą stronę parkietu, a Mateusz Bierwagen zdołał oddać celny rzut z dystansu (38:39).

Druga połowa zaczęła się od skutecznej akcji Szyttenholma, ale potem do głosu doszli gospodarze. Zza linii 6,75 metra trafił Kacper Radwański, a z bliższej odległości trafili także Marceli Dziemba i Ratajczak (45:41). Astoria próbowała odrabiać straty, ale cały czas przewaga GTK wynosiła kilka punktów. Trener Kaźmierczyk próbował korzystać ze skutecznego w pierwszej połowie Fatza, ale zawodnik zaraz po tym jak się pojawił na parkiecie zdążył przeprowadzić jedną punktową akcję, po czym popełnił czwarte przewinienie i znów powędrował na ławkę rezerwowych. Po jednym celnym rzucie wolnym Ratajczaka miejscowi prowadzili po 30 min. gry 56:50. 

Czwarta część meczu rozpoczęła się od trafienia z dystansu Dziemby, ale Astoria nie zamierzała się poddawać. Grę bydgoszczan napędzał Gospodarek, który w odpowiednich momentach występował także jako egzekutor. Goście nadal nie mieli jednak sposobu na Ratajczaka, a ten konsekwentnie po otrzymaniu piłki przesuwał się w kierunku kosza i z najbliższej odległości dziurawił kosz rywali (67:54). Kiedy po chwili zza łuku trafił Radwański stało się jasne, że gospodarzom już nic złego w tym meczu stać się nie może. Ostatecznie GTK wygrało 70:58 i bez względu na pozostałe wyniki pozostanie na 3. miejscu w ligowej tabeli.

Za tydzień gliwiczanie zagrają w Warszawie z Legią.

GTK Gliwice - Astoria Bydgoszcz 70:58 (20:22, 18:17, 18:11, 14:8)

GTK: Filipiak 2, Dziemba 7 (1x3), Radwański 15 (3x3), Salamonik 7 (1x3), Ratajczak 19 - Weselak 9, Jędrzejewski 6, Rutkowski 3 (1x3), Pieloch 2. Trener Paweł TURKIEWICZ.

Astoria: Gospodarek 13 (1x3), Barszczyk 4, Bierwagen 5 (1x3), Szyttenholm 10, Fatz 12 - Czyżnielewski 6, Dąbek 4, Laydych 2, Motel 2, Krefft. Trener Konrad KAŹMIERCZYK.