Zatrzymać rozpędzoną lokomotywę. GTK podejmuje Stelmet
2019-12-28
Na zakończenie roku 2019 GTK Gliwice czeka nie lada wyzwanie. Podopieczni Pawła Turkiewicza zagrają na własnym parkiecie z będącym w fenomenalnej formie Stelmetem Enea BC Zielona Góra. Goście w chwili obecnej prezentują się zdecydowanie najlepiej spośród wszystkich zespołów Energa Basket Ligi, a seria 10 kolejnych zwycięstw musi budzić podziw.Początek sezonu nie zwiastował tak rewelacyjnej dyspozycji zespołu Zana Tabaka. W pierwszych trzech meczach zielonogórzanie dwa razy przegrali i zgodnie z polityką zaciskania pasa wszystko wskazywało na to, że będą walczyć o miejsce w dolnej połówce pierwszej ósemki. Szybko jednak okazało się, że taniej wcale nie musi oznaczać gorzej. Chorwacki szkoleniowiec, mający za sobą pracę w czołowych europejskich klubach takich jak Real Madryt czy też Maccabi Tel-Awiw, szybko zdołał wdrożyć swoją filozofię gry, a jego podopieczni nadspodziewanie dobrze zaczęli ja realizować. Efekt przerósł oczekiwania, bo Stelmet nie tylko wygrał 10 kolejnych spotkań w ramach rozgrywek Energa Basket Ligi, ale w kilku w nich wręcz zdemolował rywala. O ile wygrana nad słabą w tym sezonie Legią Warszawa różnicą 39 punktów wrażenia jeszcze nie robi, o tyle już pokonanie mistrza Polski, Anwilu Włocławek aż 101:77, czy też Asseco Arki Gdynia 87:65 musi budzić podziw. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia zielonogórzanie wygrali u siebie z Treflem Sopot 110:80.
Oprócz rywalizacji na krajowym podwórku Stelmet uczestniczy też w rozgrywkach ligi VTB. Również i tam zespół Zana Tabaka spisuje się całkiem przyzwoicie. W 11 grach wygrał cztery razy i cały czas liczy się w walce o play-off. W ostatnim meczu rozgrywanym 28 grudnia w Polsce nasz najbliższy rywal minimalnie przegrał z Lokomotiwem Kubań 83:85.
Stelmet w bieżącym sezonie prezentuje niezwykle ofensywną koszykówkę. Średnio zdobywa 96.2 punktu na mecz (najlepszy wynik w całej lidze), a do tego prezentuje doskonałą skuteczność. W rzutach za dwa punkty 58.7%, a z dalszej odległości aż 43% (również dwa najlepsze wskaźniki w EBL). Spora liczba zdobywanych punktów przekłada się również na wysoka liczbę asyst - średnio 25.7. Co równie istotne, trener Tabak posiada dość szeroki skład i jego zawodnicy nie są nadmiernie eksploatowani. Najdłużej na parkiecie zwykle przebywa Jarosław Zyskowski, średnio 27 minut. Z drugiej strony weteran ligowych parkietów i uczestnik ostatnich mistrzostw świata w Chinach, Łukasz Koszarek zaledwie 15 minut. Również w kwestii zdobyczy punktowych próżno szukać wyraźnych liderów, najlepszą średnią legitymuje się Zyskowski - 15.6, ale łącznie aż sześciu zawodników ma średnią powyżej 10 punktów na mecz. Aż dwóch koszykarzy rzuca ze średnią powyżej 50% z dystansu, są to wspomniany Zyskowski i Ludvig Hakanson. Jeśli dołożymy do tego kolejnych trzech ze średnią powyżej 40% - Koszarek, Przemysław Zamojski i Tony Meier otrzymujemy morderczy zestaw ofensywny. Dzięki temu sporo miejsca w strefie podkoszowej mają solidni środkowi - Drew Gordon i Ivica Radić.
Starcie ze świetną funkcjonującym zespołem, jakim bez wątpienia jest w tym sezonie Stelmet, będzie niezwykle trudne dla GTK. Gliwiczanie będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Sporą rolę powinien w tym odegrać Kacper Radwański, który jest jedynym zawodnikiem pamiętającym mecz z sezonu 2017/18, kiedy to również na koniec roku nasz zespół był niezwykle bliski sprawienia ogromnej sensacji w Zielonej Górze. Podopieczni Pawła Turkiewicza przegrywali w tym meczu już różnicą 17 punktów (58:41), a mimo to zdołali wrócić do gry i na 40 sekund po trafieniu z dystansu Lukasa Palyzy prowadzili różnicą trzech punktów (87:90). Niestety, najpierw swoje doświadczenie wykorzystał Koszarek, a następnie Quinton Hooker przestrzelił oba rzuty wolne. Zielonogórzanie tej szansy nie zamierzali już wypuścić z rąk i Vladimir Dragicević zdobył zwycięskie punkty. Już nigdy więcej gliwiczanie nie byli tak blisko ogrania utytułowanego rywala. W poprzednim sezonie, grając u siebie, prowadzili ze Stelmetem po trzech kwartach 57:51, ale koncertowy występ Zamojskiego, który m.in. trafił trzy "trójki" w ostatniej odsłonie szybko rozwiał nadzieje na spektakularny sukces.
GTK, do rywalizacji ze Stelmetem, przystąpi bez Duke'a Mondy'ego. Nasz rozgrywający w przedświątecznej rywalizacji z Astorią Bydgoszcz niefortunnie upadł na stopę Dawida Słupińskiego i doznał kontuzji kolana w postaci naciągnięcia więzadła pobocznego strzałkowego. Jego przerwa w grze szacowana jest na okres około trzech tygodni.
Spotkanie ze Stelmetem odbędzie się 30 grudnia o godz. 17.30. Transmisja na żywo w Polsacie Sport.
Dotychczasowy bilans gier:
2017/18: Stelmet - GTK 91:90
2017/18: GTK - Stelmet 65:88
2018/19: Stelmet - GTK 104:76
2018/19: GTK - Stelmet 74:79
Stelmet: 4 zwycięstwa, GTK: 0 zwycięstw