
Złamać kolejną barierę. Tauron GTK poszuka zwycięstwa we Włocławku
2023-04-15
Będący w wysokiej formie Anwil Włocławek będzie najbliższym rywalem Tauron GTK Gliwice. Zespół Przemysława Frasunkiewicza wygrał ostatnie cztery ligowe spotkania, ale nadal walczy o udział w fazie play off. Z kolei nasi koszykarze po ostatnich porażkach również muszą szukać kompletu punktów w kontekście walki o utrzymanie. Pula drużyn, z którymi Tauron GTK jeszcze nigdy nie wygrała uszczupliła się w tym sezonie o BM Stal Ostrów Wielkopolski. Nadal w tym gronie znajduje się jednak Anwil Włocławek. W pierwszej rundzie rozgrywek zespół Maroša Kováčika był bliski zmiany tego stanu rzeczy, ale goście okazali się minimalnie lepsi. O ich zwycięstwie zadecydowała ostatnia kwarta, wygrana przez drużynę Przemysława Frasunkiewicza różnicą dziewięciu punktów. Kwestia kompletu punktów była jednak otwarta praktycznie do ostatnich sekund, a gdyby Norbert Maciejak nie został zablokowany przez Josha Bosticia być może miejscowi wygraliby jednym punktem w regulaminowym czasie gry (80:82). Wśród gliwiczan najskuteczniejszy był Mateusz Szlachetka, który zdobył 17 punktów i zanotował 6 asyst. Dzielnie wspierał go inny z Polaków, Filip Put dołożył 13 "oczek" i zebrał 8 piłek. Z kolei wśród przyjezdnych najbardziej efektywny był Luke Petrasek, autor 19 punktów i 5 zbiórek. Drugi w klasyfikacji najlepiej punktujących był Lee Moore, który na swoim koncie zapisał 16 punktów i 6 asyst. Co ciekawe, dla amerykańskiego rozgrywającego był to już drugi występ przeciwko Tauron GTK, bo wcześniej broniąc barw Rawlplug Sokoła Łańcut, zdążył zagrać przeciwko gliwiczanom.
Anwil w bieżących rozgrywkach długo nie potrafił złapać właściwego rytmu. Porażki na własnym parkiecie z PGE Spójnią Stargard czy też Rawlplug Sokołem Łańcut oraz wyjazdowe potknięcia z Suzuki Arką Gdynia i Grupą Sierleccy Czarni Słupsk spowodowały, że drużyna Przemysława Frasunkiewicza nadal nie może być pewna gry w fazie play off. Szczególnie bolesna okazała się przegrana w Słupsku (85:73), bo w kontekście niższe wygranej na własnym parkiecie (79:70) i bezpośredniej rywalizacji właśnie z tym zespołem o czołową ósemkę, włocławianie muszą mieć po fazie zasadniczej o jedną wygraną więcej od bezpośredniego rywala. Na chwilę obecną oba zespoły mają identyczny bilans 14 wygranych i 12 porażek. Sytuacja naszego najbliższego rywala i tak w ostatnim okresie znacząco się poprawiła, a to dzięki serii czterech kolejnych zwycięstw. Od porażki w Słupsku Anwil ograł grupę zespołów walczących o utrzymanie, tj. Arrivę Twarde Pierniki Toruń (86:79), MKS Dąbrowę Górniczą (94:72), Polski Cukier Start Lublin (70:81) i derbowym pojedynku Eneę Abramczyk Astorię Bydgoszcz (97:81).
Warto również wspomnieć o doskonałej postawie popularnych "Rottweilerów" na europejskich parkietach. Pierwszą fazę grupową rozgrywek FIBA Europe Cup Anwil zakończył na 2. miejscu w grupie B, dając się wyprzedzić tylko fińskiemu Karhu Basket. Kolejna runda zmagań również zakończyła się powodzeniem i zespół Przemysława Frasunkiewicza zajął 2. lokatę w grupie L, mając taki sam bilans jak niemiecki Brose Bamberg. Faza pucharowa to już jednak bezkompromisowa postawa polskiego zespołu. W ćwierćfinale ich wyższość musiał uznać turecki Gaziantep Basketbol, będąc słabszym w dwumeczu o 15 punktów, a w półfinałowej rywalizacji włocławianie wzięli rewanż na Karhu Basket, będąc łącznie drużyną lepszą o 23 "oczka". W finale Anwil zmierzy się w dwumeczu z francuskim Cholet Basket. Pierwszy mecz we Włocławku 19 kwietnia, a rewanż tydzień później na parkiecie rywala.
W drużynie naszego najbliższego rywala najlepiej prezentuje się Luke Petrasek. Amerykanin średnio notuje 14.0 punktu i zbiera 4.7 piłki na mecz. We Włocławku z jego postawy są zadowoleni tak bardzo, iż już w marcu ogłoszono przedłużenie kontraktu ze skrzydłowym o kolejne dwa sezony. Ważny wpływ na grę Anwilu ma wspomniany Lee Moore. Zawodnik obwodowy poprawił grę włocławian w ataku i każdorazowo dokłada do dorobku swojej drużyny 13.6 punktu i 6.6 asysty na mecz. Postacią, która jednak wprowadziła zespół Przemysława Frasunkiewicza na wyższy poziom jest Victor Sanders. Koszykarz, który zastąpił rozczarowującego Josha Bosticia, po obu stronach parkietu jest sporą wartością dodaną, a w dotychczasowych ośmiu występach na parkietach Energa Basket Ligi może się pochwalić średnimi na poziomie: 12.9 punktu i 2.0 asysty na mecz. Mocą kartą w talii szkoleniowca Anwilu jest także doświadczony Phil Greene IV. Zawodnik występujący na pozycjach obwodowych średnio dokłada 12.7 punktu i 2.7 asysty na mecz. Królem strefy podkoszowej jest Josip Sobin. Chorwacki środkowy punktuje na poziomie 9.9 i dokłada 4.4 zbiórki. Pozycję skrzydłowego uzupełnia Michał Nowakowski, który dodaje 8.o punktu i 3.8 zbiórki. Niezwykle istotną rolę pełni także były reprezentant Polski, Kamil Łączyński. Doświadczony rozgrywający średnio zdobywa 7.6 punktu i notuje 6.0 asysty oraz 1.8 przechwytu na mecz. Ostatnie mecze to również bardzo dobre występy Malika Williamsa, który dołączył do drużyny już w trakcie sezonu, ale potrzebował kilku spotkań, by dopasować się do stylu gry swoich kolegów. Amerykański środkowy punktuje na poziomie 6.7 i dokłada 3.3 zbiórki na mecz. W uzupełniających rolach występują: Maciej Bojanowski, Dawid Słupiński i Marcin Woroniecki. Ten drugi w przeszłości bronił barw Tauron GTK.
Gliwiczanie przegrali trzy kolejne spotkania z drużynami z czołówki tabeli, ale w aż dwóch z nich byli blisko zwycięstwa. We Wrocławiu, rywalizując z WKS-em Śląsk bez kontuzjowanego Kamari'ego Murphy'ego przez 36 minut spotkania byli na prowadzeniu. Niestety, w końcówce meczu osłabli i przegrali 84:73. W zaległym meczu z Treflem Sopot byli równorzędnym rywalem tylko przez pierwsze 20 minut gry i ostatecznie doznali porażki 98:79. Z kolei w przedświątęcznym meczu z Legią Warszawa na własnym parkiecie zaprezentowali doskonałą dyspozycję, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były aż cztery dogrywki. Ostatnie wicemistrzowie Polski okazali się lepsi o jeden punkt (135:136). Trzy porażki i dwa zwycięstwa ostatnich w ligowej tabeli Arrivy Twardych Pierników Toruń spowodowały, że różnica pomiędzy oboma zespołami zmalała do różnicy jednego zwycięstwa, a to oznacza, że gliwiczanie muszą szukać zwycięstw w każdym kolejnym spotkaniu.
We Włocławku Tauron GTK zagra w pełnym składzie. Mecz odbędzie się 16 kwietnia o godzinie 15.30. Transmisja na żywo na platformie emocje.tv.
Dotychczasowy bilans gier:
2017/18: GTK - Anwil 75:94
2017/18: Anwil - GTK 95:88
2018/19: GTK - Anwil 81:86
2018/19: Anwil - GTK 113:81
2019/20: Anwil - GTK 118:74
2019/20: GTK - Anwil 82:88
2020/21: Anwil - GTK 98:82
2020/21: GTK - Anwil 81:87
2021/22: Anwil - GTK 95:71
2021/22: GTK - Anwil 62:88
2022/23: GTK - Anwil 80:82
Anwil: 11 zwycięstw, GTK: 0 zwycięstw