
Zmarnowana szansa. Enea Zastal BC wygrywa po dogrywce
2022-11-18
Historycznego sukcesu nie było. Tauron GTK miało szansę rozstrzygnąć osy meczu w regulaminowym czasie gry, ale nie wykorzystało ostatniej akcji. W dogrywce lepsi już byli zawodnicy Enei Zastal BC Zielona Góra i to oni ostatecznie wygrali 94:88.Po cennym wyjazdowym zwycięstwie z Rawlplug Sokołem Łańcut koszykarze Tauron GTK Gliwice mieli podjąć próbę odczarowania własnego parkietu. Po dwóch kolejnych porażkach u siebie z Treflem Sopot i Suzuki Arką Gdynia podopieczni Maroša Kováčika chcieli dokonać historycznego wyczynu i po raz pierwszy pokonać Eneę Zastal BC Zieloną Górę. Zadanie o tyle trudne, iż pomimo słabego startu w rozgrywkach Energa Basket Ligi, gdyż zespół Olivera Vidina przegrał trzy pierwsze mecze, to po drobnych korektach w składzie cztery kolejne wygrał i swoją serię chciał kontynuować na Górnym Śląsku. I goście zaczęli mecz mocno od dwóch trafień z dystansu Bryce Alforda. Kiedy z kolei akcją 2+1 popisał się Alen Hadzibegović było już 4:9. Straty próbował odrabiać Earl Jerrod Rowland, ale przyjezdni utrzymywali dystans dzięki kolejnym trafieniom zza łuku (7:12). Sytuacja zmieniła się wraz z pojawieniem się na parkiecie Filipa Puta, który zmienił Jure Skificia. Silny skrzydłowy Tauron GTK rozpoczął od skutecznej dobitki, ale zaraz przeniósł się dalej od kosza i dwukrotnie ukąsił zza linii 6,75 m, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie (17:16). Koszykarze z Zielonej Góry mieli coraz więcej problemów z prawidłowym zatrzymaniem rywala, a stający na linii rzutów wolnych Mateusz Szlachetka i Terrance Ferguson okazali się bezbłędni. Szybko w porotokole meczowym zapisał się także Norbert Maciejak, a wynik pierwszej kwarty ustalił Put, zdobywając swój 10 punkt w meczu (27:19).
Początek kolejnej odsłony to sporo błędów po obu stronach parkietu i ogólny brak skuteczności. Jako pierwsi nerwy opanowali zielonogórzanie i prowadzeni przez Przemysława Żołnierewicza zaczęli stopniowo odrabiać straty. Kiedy z dystansu trafił Szymon Wójcik, a Dusan Kutlesić dołożył jedno "oczko" z linii rzutów wolnych na tablicy wyników pojawił się remis (29:29). Od tego momentu mecz się wyrównał i trwała naprzemienna wymiana ciosów. Żadna ze stron nie potrafiła odskoczyć. Kiedy zza łuku trafił Alford, Tauron GTK odpowiedziała podwójnie. Najpierw zza linii 6,75 m przymierzył Put, a po chwili w jego ślady poszedł Szlachetka. Ten drugi dodatkowo był faulowany i dołożył jeden punkt z linii rzutów wolnych (42:38). Enea Zastal BC nie zamierzało się poddawać, do kolejnego stanu równowagi doprowadził Żołnierewicz (43:43). Za sprawą tego zawodnika goście nawet na chwilę ponownie wyszli na prowadzenie (44:45), ale ostatnie akcje tej połowy należały do miejscowych. Dzięki trafieniom Kamariego Murphy i Rowlanda gospodarze schodzili do szatni będąc trochę bliżej zwycięstwa (48:46).
Po wznowieniu gry wśród gości brylował Hadzibegović. Podkoszowy Enei Zastalu BC ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie (51:52). Gliwiczanie nie zamierzali jednak odpuszczać. Dobry fragment zaliczył Murphy, który najpierw popisał się akcją 2+1, a potem skuteczną dobitką (56:54). Zielonogórzanie umiejętnie wykorzystywali Alforda i dzięki temu ponownie byli bliżej zwycięstwa. Tylko na krótko, bo w polu trzech sekund dobrze zachował się Put, a Ferguson dwa razy trafił zza łuku (66:62). Odpowiedź gości była mocna, a wszystko to było zasługą braci Wójcików. Najpierw Jan zakończył akcję wsadem, a następnie Szymon trafił z dystansu (66:67).
Jan kolejny raz okazał się skuteczny na początku czwartej odsłony, a kiedy sześć "oczek" dołożył także Kutlesić było już 66:75. Sygnał do odrabiania strat dał Szlachetka, który zdobył pięć punktów, a przez kolejne blisko dwie minuty panował impas. Przełamał go dopiero Rowland, który trafił zza łuku, a do remisu doprowadził Put, dwa razy trafiając z linii rzutów wolnych (76:76). W końcowych fragmentach tej kwarty Rowland dominował i za jego sprawą Tauron GTK objęło prowadzenie 79:78. Kiedy po jego przechwycie i udanej akcji w ataku Murphy'ego miejscowi wyszli na prowadzenie 81:78 szansa na końcowy triumf były naprawdę spore. Sfaulowany Hadzibegović wykorzystał jeden rzut wolny, a w kolejnej akcji zablokował w decydującym momencie Rowlanda. Alford doprowadził do wyrównania, ale to gospodarze mieli jeszcze szansę na korzystne rozstrzygnięcie w regulaminowym czasie gry. Rozgrywający Tauron GTK szukał dogrania do Fergusona, ale popełnił błąd, a to oznaczało dodatkowe pięć minut gry.
Dogrywka lepiej rozpoczęła się dla gości. Drogę do kosza znaleźli Hadzibegović i Szymon Wójcik, a chwilę później Murphy dwukrotnie sfaulował w krótkim odstępie czasu i po przekroczeniu limitu opuścił parkiet. Hadzibegović podwyższył prowadzenie (81:86), a po chwili sam udał się na ławkę rezerwowych z tego samego powodu co jego rywal, po tym jak popełnił przewinienie na Rowlandzie. Rozgrywający Tauron GTK trafił trzy rzuty wolne i gliwiczanie wrócili do gry. Niestety, po drugiej stronie parkietu z dystansu przymierzył Kutlesić (84:89). Dwie skuteczne akcje Skificia dawały jeszcze nadzieję na korzystne rozstrzygnięcie (88:91). Faulowany Alford trafił jeden rzut wolny, a Put spudłował z dystansu i stało się jasne, że historycznego zwycięstwa gospodarzy nie będzie.
W kolejnym meczu Tauron GTK zagra u siebie z WKS-em Śląsk Wrocław. Mecz odbędzie się 4 grudnia o godzinie 19.30.
Tauron GTK Gliwice - Enea Zastal BC Zielona Góra 88:94 (27:19, 21:27, 18:21, 15:14, d. 7:13)
Tauron GTK: Earl Jerrod Rowland 20 (1x3), Szymon Ryżek 2, Terrance Ferguson 11 (2x3), Jure Skifić 4, Kamari Murphy 16 - Filip Put 21 (3x3), Mateusz Szlachetka 12 (2x3), Norbert Maciejak 2, Aleksander Busz, Tomasz Palmowski. Trener Maroš Kováčik.
Enea Zastal: Bryce Alford 23 (4x3), Przemysław Żołnierewicz 10, Dusan Kutlesić 19 (3x3), Alen Hadzibegović 14, Aleksandar Zecević - Szymon Wójcik 12 (2x3), Jan Wójcik 9, Sebastian Kowalczyk 5, Kareem Brewton 2, Radosław Trubacz. Trener Oliver Vidin.